Cudotwórców brak

Po meczu z Niemcami pora na wnioski. Ale przecież te znane są już od roku. Może więc wreszcie trafią także do tych, którzy pozostawali na nie głusi.

Zauważyłem, że po meczu z Niemcami w październiku 2014 roku piłkarska Polska podzieliła się na optymistów i realistów. Pierwsi byli w zdecydowanej przewadze. Uwag krytycznych raczej nie przyjmowali do wiadomości. Rozsądne argumenty burzyły ich logikę, utkaną z...

Specjaliści od odwołań

W polskiej piłce sporo się dzieje. Oczywiście najwięcej jak zwykle poza boiskiem. Dwa tematy, to wręcz klasyczne spodziewane niespodzianki.

Legia została w czwartek ukarana przez UEFA za wybryki na meczu z Borussią Dortmund. Z Nyonu nadeszła oficjalna informacja, że mecz w czwartej kolejce Ligi Mistrzów z Realem Madryt na Łazienkowskiej odbędzie się bez udziału publiczności. Klub musi jeszcze...

Ściema tygodnia

Legia wygrała w Poznaniu z Lechem 2:0 w meczu zapowiadanym jako szlagier ostatniej kolejki Ekstraklasy. Dla mnie było w nim coś ciekawszego od wyniku.

Nazwałbym to ściemą tygodnia, nawet w dwóch odsłonach. Chodzi o przypadek Kaspera Hämäläinena. Część pierwsza z jego udziałem stanowiła spodziewaną niespodziankę. Fin na ostatnim treningu przed sobotnim meczem Lecha z Legią podobno odniósł kontuzję. 

Kto ma kogo zwalniać?

Newcastle United wygrało z Chelsea. Zawisza Bydgoszcz przegrał ze Śląskiem Wrocław. Czy te mecze mają ze sobą coś wspólnego? Tyle co plus z minusem.

Zacznę od Ekstraklasy. Odkąd pan właściciel Zawiszy zwyzywał swoich zawodników od „pseudopiłkarzy”, a następnie zaczął ich straszyć karami, śledzę ze szczególną uwagą występy drużyny z Bydgoszczy. Na razie te metody okazały się tragifarsą, co zresztą od razu...

Jednak poważna choroba, nie Katar

Czy informacją dnia może być ta, którą wszyscy znali od dawna? Może, a nawet musi. Tym bardziej, że została zaraz zdementowana. Ale czy na pewno?

Sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke powiedział w środę w wywiadzie dla francuskiego radia, że finały mistrzostw świata w Katarze w 2022 roku nie odbędą się w czerwcu i lipcu, jak wcześniejsze turnieje. Nie mogło być inaczej, bo w tym kraju w...

Nie zapominajmy, że...

Od kilku dni trwa ogólnokrajowy koncert życzeń. Potrwa do soboty. Atmosfera już się tak rozhuśtała, że coraz bardziej przypomina jazdę bez trzymanki.

Powodem jest oczywiście mecz eliminacyjny z Niemcami, czyli aktualnym mistrzem świata, z którym reprezentacja Polski nie wygrała jeszcze nigdy. Na tę okoliczność zaczęli być odpytywani wszyscy, którzy mają coś do powiedzenia. Ci, którzy za wiele nie mają, też.

Polska jak Brazylia

Kończy się najprzyjemniejszy okres podczas każdego sezonu. Czyli ten, gdy nie odbywają się żadne oficjalne mecze polskich drużyn. Złośliwość?

Wręcz przeciwnie. Kiedyś nie mogłem się doczekać na pierwszy mecz w roku czy w nowym sezonie. Teraz odwrotnie. Jestem już tak zmęczony kolejnymi porażkami, a jeszcze bardziej wiarą w cuda, że z błogością delektuję się okresem, kiedy nikt nie...

Pasztet reformatorski o smaku...

Pora podsumować sezon, który się (nie) skończył. Czyli kto nie został jeszcze mistrzem, kto nie powalczy o Ligę Europejską i kto na razie nie spadł z ligi.

Wszystko dzięki reformatorom broniącym swego ukochanego dziecka, jak kiedyś członkowie partii komunistycznej socjalizmu. Wiadomo więc, że mistrzem nie została Legia, mimo rekordowej przewagi dziesięciu punktów, która już zmalała do pięciu. 

Nigdy nie dzwońcie dwa razy

Znalazłem kolejny tekst o piłkarzu, który nazywa się Mateusz Miazga. Jest przymierzany do reprezentacji Polski. Nie chcę mówić, że na siłę, ale jednak...

Przed tygodniem obejrzałem sobie z nim wywiad w Polsacie Sport. Miazga to syn polskich emigrantów. Urodził się w Stanach Zjednoczonych, ale mówi płynnie w języku swoich rodziców. Wyczuwalny jest obcy akcent, czasami zabraknie mu słowa, ale biorąc pod uwagę...

Obłuda po polsku

Dowiedziałem się, że Polak dostał na mistrzostwach Europy w Zurychu srebrny medal, choć zdobył brązowy. Od razu z czymś to skojarzyłem. Niestety tylko ja.

Najpierw pomyślałem, że pewnie znów jakiś doping. Ktoś się czymś nafaszerował i go złapali. Później nie mogłem uwierzyć, że można komuś zabrać złoty medal za zdjęcie koszulki na finiszu. Okazało się, że można, jak najbardziej...