Naprawdę trudno się bać...

W ciągu dwudziestu czterech godzin miały miejsce dwa najważniejsze wydarzenia w polskiej piłce w tym roku. Choć na razie tylko w teorii.

W czwartek oficjalnie potwierdzono przejście Piotra Zielińskiego do Napoli, o czym spekulowano od wielu dni. Nie potwierdzono tylko sumy, za jaką kupiono go z Udinese. Włochy to nie Holandia (Ajax oficjalnie poinformował, że sprzedał do Napoli Arkadiusza...

Sprzątaczkom też się należy

Dzięki temu, że jeden z czołowych zespołów na Ukrainie zaczął ostatnio dołować, można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy o futbolu w tym kraju.

Dnipro Dniepropetrowsk, rewelacja poprzedniej edycji Ligi Europejskiej, w obecnym sezonie jest tylko tłem dla rywali w tych rozgrywkach. Przed ostatnią kolejką stracił już szanse na wyjście z grupy, przegrywając rywalizację z włoskim Lazio i francuskim Saint-Étienne. 

Krzysztof, brat bliźniak Roberta

Jeśli komuś się wydaje, że po przeczytaniu tytułu wie o kogo chodzi, może się srodze oszukać. Ale to jest tekst głównie o próbie oszukiwania samych siebie.

Nareszcie! Krzysztof Piątek zmienił klub, więc automatycznie skończył się medialny koncert życzeń z wymienianiem nazw innych, które go podobno chciały. Już wiadomo, że nie zagra w Barcelonie, więc ja nie zagram w Realu. Taki żart na poziomie głupot, które...

Prawdziwy fachowiec zawsze się obroni

Piast Gliwice jest liderem Ekstraklasy. To pewne. Przewagę ma ogromną. To zaskakujące. A jeszcze bardziej zaskakujące są wnioski z tego płynące.

Przeczytałem, że żaden z liderów nie miał takiej przewagi w Ekstraklasie jak Piast w XXI wieku. Trudno też powiedzieć, że coś się drużynie z Gliwic udało. Zdążyła już wygrać z mistrzem i wicemistrzem Polski. Mogła narzekać na kiepski kalendarz rozgrywek na samym...

O jedno zdanie za daleko

Ekstraklasa pokazała swoje drugie oblicze. Po chuligańskim w niedzielę w Poznaniu, tym razem niezwykle eleganckie w poniedziałek w Warszawie.

Już tradycyjnie dzień po zakończeniu rozgrywek odbyła się Gala Ekstraklasy. Jak nazwa wskazuje, było uroczyście i elegancko. Panowie piłkarze, trenerzy też, w garniturach, a niektórzy nawet „pod muchą”. Towarzyszące im partnerki w wieczorowych kreacjach. 

Jak piłka bywa przewrotna

Zwycięzcy głównie narzekali lub musieli się tłumaczyć. Przegranego trenera pożegnały brawa. W Kijowie odbył się finał Ligi Mistrzów.

Real Madryt pokonał w nim Liverpool 3:1. Rezultat nie powinien nikogo zaskoczyć. Hiszpański klub zdobył Puchar Mistrzów po raz trzeci z rzędu i trzynasty w ogóle. Piękna seria, piękny dorobek. Tylko pozazdrościć. Gdyby jednak ktoś nie znał wyniku...

Kabaret niekoniecznie w „Kabarecie”

Gdy inni walczą o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, my też mamy czym się emocjonować. Przynajmniej czasami można się pośmiać.

Rzucił mi się w oczy tytuł, z którego zapamiętałem nazwisko jednego polskiego piłkarza i sporą sumę pieniędzy. Ten piłkarz to Sebastian Szymański, a suma – dwadzieścia milionów euro. Na tyle intrygujące, by przynajmniej dowiedzieć się szczegółów.

Jedną udało się wcisnąć

Reprezentacja Polski odniosła historyczne zwycięstwo w finałach mistrzostw Europy, pokonując w Nicei wyrobników z Irlandii Północnej 1:0.

Postronnego obserwatora, który nie był zaangażowany emocjonalnie w widowisko, oglądanie go mogło przyprawić o ból zębów. Przede wszystkim za sprawą rywali. Spodziewałem się po nich ciut więcej. Okazało się, że między Irlandią Północną i...

Kolejna awaria?

Polska wygrała w Warszawie z Danią w meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata. Pozostało po nim równie wiele pytań, co strzelonych bramek.

Miały być trzy punkty i są po zwycięstwie 3:2. Jeśli ktoś meczu nie widział, wynik niewiele mu powie. Mój znajomy zaraz po końcowym gwizdku stwierdził roztrzęsiony, że ma dość, bo o mało nie dostał zawału serca. Wiem, że ogląda regularnie mecze Polaków, więc...

Prawdziwy talent zawsze sobie poradzi

Po pierwszych dwóch rundach eliminacji do mistrzostw Europy w 2020 nasunął mi się jeden ciekawy wniosek. Do tego pośrednio związany z polską ligą.

Nasłuchałem się pochwał dotyczących kolejnych zwycięstw reprezentacji Anglii. Strzelić w dwóch meczach dziesięć bramek tracąc jedną, to wynik godny podziwu. Tym bardziej, że rywale, Czechy i Czarnogóra, nie są drużynami pokroju Gibraltaru czy San Marino.