Coś więcej niż…

Luis Enrique stał się niewątpliwie bohaterem ostatnich dni w światowym futbolu. Zapowiedział, że ma dość i po zakończeniu sezonu odchodzi.

Zapowiedział to dwa tygodnie po tym, jak obwieszczono jego koniec w Barcelonie. Czyli po meczu z PSG, w którym jego drużyna została zdemolowana w Paryżu. Porażka rzeczywiście bolesna, ale który z największych klubów w Europie nie zanotował podobnej?

Czy to REAL-ne?

Przedwczesny finał Ligi Mistrzów mamy już za sobą. Jak to często z przedwczesnymi finałami bywa, towarzyszą im też przedwczesne emocje.

Chodzi o drugi półfinał Ligi Mistrzów, który w środowy wieczór odbył się w Monachium. Bayern przegrał w nim z Realem Madryt 1:2. Jak to z reguły bywa przy tego rodzaju meczach, oczekiwania zostały mocno rozbujane jeszcze przed pierwszym...

Chciwość nie popłaca

Chelsea będzie miała nowy stadion. Decyzja o jego budowie nie jest nowa, ale właśnie nabrała tempa. Rzecz w tym, że Chelsea ma już nowy stadion!

Inwestycja pochłonie pół miliarda funtów. Za te pieniądze powstanie, jak piszą angielskie media, jedna z najwspanialszych aren piłkarskich na świecie. Trybuny, schowane pod zwartą bryłą dachu, pomieszczą sześćdziesiąt tysięcy miejsc.

Bezczelne zwycięstwo

Jednego dnia znalazłem informacje o sytuacji w dwóch klubach. W obu nie jest za wesoło. Mam jednak nadzieję, że jakoś dociągną do końca sezonu.

Najpierw dowiedziałem się o przysłowiowym pacie w pierwszym klubie. Jego udziałowcy nie potrafią już ze sobą rozmawiać. Dlatego chcą nawzajem wykupić swoje akcje. Rozwiązanie logiczne, jednak zaczęły się schody. Nie mogą się dogadać nawet w tym temacie.

Pracowity dzień na White Hart Lane

Tottenham Hotspur pokonał 1:0 Manchester City w meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Równie ważne jak wynik było miejsce odniesienia zwycięstwa.

Tottenham dokonał tego na nowym stadionie White Hart Lane. To był dopiero drugi mecz po oddaniu obiektu do użytku. Jednym się podoba, inni się wręcz nim zachwycają, jak czytam. Na pewno robi wrażenie. Z reguły inauguracja na nowym stadionie...

Ta rana zostanie na sercu

Reprezentacja Polski zakończyła udział w EURO 2016 na ćwierćfinale. Nie rozpaczałbym jednak z tego powodu. Choć do półfinału zabrakło niewiele.

Mecz z Portugalią w Marsylii zakończył się wynikiem 1:1. Trzeba było znów wyłonić zwycięzcę w serii rzutów karnych, jak ze Szwajcarią. Tym razem lepiej strzelali rywale, a spudłował Jakub Błaszczykowski. Dlatego awansowała Portugalia.

Kto czego nie chciał wiedzieć?

Zbigniew Boniek został członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA, co w jego ojczyźnie przyjęto jako niewiarygodny sukces. Jest jednak pewien problem.

Euforyczną reakcje można łatwo wytłumaczyć. Rola Polski w futbolowych władzach europejskiej i światowej piłki była żadna. Właściwie nie było jej wcale. Całe dekady temu w Komitecie Wykonawczym UEFA zasiadał jedyny dotąd rodak, Leszek Rylski.

...a dzięki piłce chce się żyć

W ciągu dwóch dni w Liverpoolu odbyły się dwa mecze. Wszyscy mówią o wtorkowym, ale ja jestem pod wrażeniem tego, co działo się w poniedziałek.

Liverpool wygrał w półfinale Ligi Mistrzów z Romą 5:2. Oczywiście największą uwagę skupiał na sobie Mohamed Salah. Grał przecież wcześniej w rzymskim klubie, ale żadnych sentymentów nie było. Już w pierwszej połowie strzelił dwie bramki, a koledzy...

Aż ktoś w to uwierzył...

W środę obejrzałem mecz Portugalii z Marokiem. I od razu przyszło mi do głowy porównanie ze spotkaniem Polaków dzień wcześniej.

Portugalia wygrała 1:0, ale Maroko dzielnie walczyło. Myślę, że zasłużyło na remis. Kibice z Afryki to docenili i po meczu zgotowali swoim piłkarzom owację. Zacząłem się zastanawiać kto z dwóch przegranych drużyn zrobił na mnie większe wrażenie. 

(Nie)zrozumiała decyzja

Japonia, rywal reprezentacji Polski w finałach mistrzostw świata, ma nowego trenera. Wszyscy, poza jednym, potrafili zrozumieć dlaczego.

Decyzję ogłoszono w poniedziałek. Mogła być zaskoczeniem tylko dla tych, którzy nie znali jej kulisów. Robotę stracił Bośniak Vahid Halilhodzić. Podziękowano mu za współpracę, bo piłkarze mieli go już serdecznie dość. Nawet Japończycy...