Zgubny wpływ zakazów i emocji

Poza Wyspami Brytyjskimi w okresie świąt niewiele się w piłce dzieje. Dzieje się za to sporo na łamach mediów. Z kilku wypowiedzi warto wyciągnąć wnioski.

Zacznę od największej polskiej gwiazdy Roberta Lewandowskiego. W wywiadzie dla Polsat Sport wypowiedział niezwykle intrygujące zdanie (cytat z pamięci): „Czym więcej było zakazów w reprezentacji, tym gorzej graliśmy”. Nie wspomniał o jaki okres chodzi, ale...

Więcej niż klub? Niestety...

W ostatnich dniach pojawiło się kilka naprawdę ciekawych informacji. Z kopaniem piłki na boisku nie mają jednak za wiele wspólnego.

Barcelona musi zapłacić grzywnę, została też ukarana rocznym zakazem transferowym za nieprawidłowości przy sprowadzaniu nieletnich piłkarzy. Takie sankcje nałożyła FIFA. Oburzony wiceprezes do spraw finansowych katalońskiego klubu Javier Faus...

Taka logiczna układanka...

Piłkarscy mędrcy w Anglii mają nie lada zagwozdkę. Sezon jeszcze się nie zaczął, a już koronowali mistrza. Gdy się wreszcie zaczął, runęły wszelkie mądre teorie.

W drugiej kolejce Premier League Manchester United zremisował na wyjeździe z Sunderlandem 1:1. Wynik jak wynik. Szczególnie w Anglii, gdzie rywalizacja jest wyrównana, nie powinien specjalnie dziwić.  

Nie wpuścili Bosackiego na stadion Lecha!

Zamknięto część trybuny na stadionie w Poznaniu. Ciągle są z nim jakieś problemy. Sam ich zresztą doświadczyłem.

Jak podała „Gazeta Wyborcza” na Stadionie Miejskim w Poznaniu zamknięto część trybuny nr I przy ulicy Bułgarskiej. Groziła zawaleniem wprost na loże zajmowane na meczach przez VIP-ów…

Krótka pamięć? Nawet bardzo...

Jose Mourinho znów wystąpił w głównej roli po ostatnim meczu Chelsea. I znów winni byli sędziowie. Tym razem jestem nawet skłonny mu uwierzyć, ale...

Mourinho oceniając sobotni mecz z Burnley stwierdził tylko, że miał cztery kluczowe momenty i wymienił minuty, w których do nich doszło. Nie chciał jednak podać szczegółów, by nie zostać znów ukaranym. A sporo już zapłacił za zbyt długi język. 

Ronaldo jest niestety tylko jeden

Dotarłem do Lizbony, by obejrzeć finał Ligi Mistrzów. Nawet dwa finały, bo także kobiet. Na razie zaliczyłem jednak nieprzewidzianą przygodę i niespodziewaną pogodę.

Byłem już kiedyś w stolicy Portugalii i od razu się nią zauroczyłem. Zresztą jak większość osób, którzy tu przyjeżdżają. Lizbona ma swój urok, ma swój klimat, ma swoją duszę. Przekonałem się o tym nawet odwiedzając redakcję dziennika sportowego „A Bola”.

Tak przyjemnie czasami się mylić

Już miałem przygotowany wstęp do tekstu. Mniej więcej taki – czasami trzeba umieć przyznać się do błędu. Niestety, na razie nie ma się do czego przyznawać.

Pod koniec lipca zrobiło się niezłe zamieszanie wokół Bartłomieja Pawłowskiego. Na rok postanowiła go wypożyczyć z Widzewa hiszpańska Malaga. Wtedy przypomniała sobie o nim Jagiellonia, która oddała go wcześniej Widzewowi bez żalu... 

Teatr jednego aktora

Stanisław Czerczesow zaliczył w niedzielę debiut w roli trenera Legii. Na razie nie wiadomo czy będzie lepiej niż za Berga. Na pewno będzie weselej.

Mecz z Cracovią zakończył się pewnym zwycięstwem Legii 3:1. Choć może warto napisać, że była to raczej sromotna porażka gości. Jak podkreślił ich trener Jacek Zieliński, gospodarze strzelili wszystkie trzy bramki z kontrataków, po kuriozalnych błędach jego drużyny. 

Wizerunkowe haczyki

Z reguły to kluby płacą zawodnikom pensje i premie. Tym razem jednak klub wystawił byłym piłkarzom rachunek do uregulowania. Naprawdę niemały.

Sąd w Legnicy ogłosił wyrok w sprawie aktualnego reprezentanta Polski Łukasza Piszczka i Michała Chałbińskiego. Sprawa jest wyjątkowa, bo zawodników zaskarżył ich były klub, Zagłębie Lubin. Mają solidarnie wpłacić do jego kasy trzysta tysięcy złotych!

Bezbarwny i bezzębny znów strzela

Mogę z satysfakcją powiedzieć, że mój „efekt sinusoidy” hula w najlepsze. Satysfakcję mam jednak z tego średnią, żeby nie powiedzieć żadną.

Obejrzałem bramki zdobyte przez Roberta Lewandowskiego w ostatniej kolejce Bundesligi. Pierwsze dwie dla Bayernu, który ograł na wyjeździe Paderborn aż 6:0. Czyli najważniejsze w meczu, bo praktycznie go ustawiły i w konsekwencji zadecydowały o ostatecznym wyniku.