Żenujący spektakl

Po meczu Ślaska z Pogonią Szczecin we Wrocławiu znacznie więcej mówi się o incydencie z jego końcowych minut, niż o popisach piłkarzy. Niestety…

Gospodarze, którzy byli liderami tabeli przed rozpoczęciem wiosennej części sezonu, przegrali 0:1. Opisy ich wysiłków zmierzających do zdobycia wyrównującej bramki stanowiły jedynie tło dla wybryku pod koniec drugiej połowy, gdy sędzia Szymon Marciniak na kilka minut przerwał mecz. Ktoś rzucił z trybuny za bramką plastikową butelkę napełnioną jakimś płynem. Leciała w kierunku dwóch piłkarzy Pogoni: bramkarza Valentina Cojocaru i pomocnika Alexandera Gorgona. Uderzenie takim przedmiotem może być niebezpieczne.

Fragment załączonego do tekstu filmiku pokazuje przebieg zdarzenia. Można sobie wyrobić pogląd do czego doszło, a do czego nie. Przynajmniej ja nie mam wątpliwości, że na szczęście butelka nie trafiła bramkarza Cojocaru. Najwyżej musnęła jego koszulkę, dając możliwość do prezentacji żenujących zdolności aktorskich. Gdy zorientował się, co się stało, zaczął wić się w konwulsjach na murawie. Nawet na chwilę zszedł z boiska, otrzymał pomoc medyczną. Choć może bardziej potrzebował pomocy kogoś, kto szybko powinien mu wytłumaczyć naganność takiego czynu. Były międzynarodowy sędzia Rafał Rostkowski nie miał wątpliwości (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Symulowanie, wyolbrzymianie niewielkiego kontaktu z przedmiotem to jest niesportowe zachowanie i powinno co do zasady skutkować pokazaniem żółtej kartki”.

Trener Śląska Jacek Magiera stwierdził (za: transfery.info):

„Butelka była rzucona. Natomiast reakcja bramkarza, który nie został nią uderzony... Zobaczycie sobie, co wam będę mówił. Każdy wyrobi sobie sam zdanie, oglądając tę sytuację. Widziałem ją od razu w szatni, bo byłem zdziwiony zachowaniem. To, co mówię - butelka to jedno, ale zachowanie bramkarza - drugie”.

Śląsk już został ukarany (za: wp.pl):

„W poniedziałek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Ligi. Zapoznano się z materiałem dowodowym, raportem delegata PZPN oraz stanowiskiem klubu i podjęto decyzję.

Na Śląsk została nałożona kara finansowa w wysokości 50 tys. złotych. Ponadto nałożono zakaz organizacji wyjazdu grup kibiców na jeden mecz. Dodatkowo klub zobowiązany został do zamontowania siatki ochronnej za bramką do 31 marca 2024 roku”.

Czekam jeszcze na dwie inne kary. Fakt, że na szczęście rzucona butelka nie trafiła w nikogo nie może być w najmniejszym stopniu okolicznością łagodzącą. Już sam zamiar chęci spowodowania uszczerbku na zdrowiu powinien być dostatecznym powodem dla surowej kary. Nie wyobrażam sobie, by sprawca tego czynu nie został zidentyfikowany (monitoring na stadionie) i mógł jej uniknąć.

Tak samo mam nadzieję, że kary nie uniknie też żenujący aktor Cojocaru. Bo jej nieuchronność, co potwierdziły odpowiednie badania, to jeden z podstawowych czynników odstraszających przed ponownym popełnieniem zabronionego czynu.

▬ ▬ ● ▬