Zasada (kibicowskiego) domina

Fot. Trafnie.eu

W subiektywnym podsumowaniu kończącego się tygodnia o meczu, który wzbudzał w ostatnich dniach emocje, choć jest opóźniony już o ponad pół... roku.

Chodzi o mecz o Superpuchar Polski, rozgrywany tradycyjnie pomiędzy mistrzem i zdobywcą pucharu, który w większości krajów odbywa się przed rozpoczęciem nowego sezonu. Niestety żyjemy w takim, w którym, nie pierwszy raz zresztą, terminu wspomnianego meczu, przez ponad osiem miesięcy ustalić się nie udało. Właśnie pojawiła się jednak informacja (za: sport.pl):

„W piątkowe południe Polski Związek Piłki Nożnej wreszcie podał termin rozegrania zaległego Superpucharu Polski 2024. W porozumieniu z oboma klubami federacja ustaliła, że spotkanie odbędzie się w środę 2 kwietnia o godzinie 21:00 na Chorten Arenie w Białymstoku. Potwierdziły się tym samym nasze informacje, że PZPN także jest bardzo zainteresowany rozegraniem meczu w tym terminie, o który wnioskowała Jagiellonia Białystok”.

A tę informację poprzedziła wcześniejsza, że PZPN rozważa pomysł, by zdobywcę Superpucharu wyłaniać w mini-turnieju, tak jak we Włoszech czy Hiszpanii. Czyli jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. No, nie do końca, bo żeby doszło do meczu (na razie jednego) o Superpuchar, musi być spełniony jeszcze jeden warunek (za: sport.pl):

„Wisła Kraków poprzez prezesa Jarosława Królewskiego ogłosiła jednak publicznie wprost, że jeśli jej kibice nie będą mogli wejść na sektor gości w Białymstoku, to i drużyna "Białej Gwiazdy" albo nie wybierze się na Podlasie, albo nie wyjdzie na boisko”.

Na razie…:

„...naciskany przez kibiców Wisły Kraków na portalu X prezes Jagiellonii Ziemowit Deptuła przemówił na ten temat i zadeklarował, że nic nie stoi na przeszkodzie, by wiślacy oglądali mecz z trybun.

- W chwili obecnej nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wpuścić kibiców gości. Pozdrawiam - napisał Deptuła w odpowiedzi do jednego z fanów krakowskiej drużyny”.

Poczekamy, zobaczymy. Natomiast w rozszerzoną wersję Superpucharu nie wierzę, choć pomysł gorąco popieram, z bardzo prostego powodu. Jeśli trudno znaleźć termin na jeden mecz, to jak znaleźć na kilka w jego nowym formacie? Na razie niech rozegrany zostanie ten w dotychczasowej formie.

Mnie chyba bardziej zaciekawił powracający jak bumerang temat kibiców Wisły. Przed kilkoma tygodniami ustanowili wspólnie z zaprzyjaźnionymi sympatykami Ruchu rekord frekwencji na meczu drugiej ligi zwanej pierwszą – 53 293 widzów! To naprawdę wynik godny podziwu nawet w skali europejskiej.

Na tym samym Stadionie Śląskim, na który gra w Chorzowie Ruch, odbył się w sobotę kolejny jego mecz ligowy z Arką. Kolejnego rekordu jednak nie było, ale nie było też kibiców z Gdyni. Ich klub napisał na swojej stronie internetowej:

„Niestety mecz odbędzie się bez zorganizowanej grupy naszych kibiców, której zarząd Ruchu Chorzów odmówił przyjęcia ze względów bezpieczeństwa”.

Kibice Arki opisali to tak (za: arkowcy.pl):

„Decyzją władz klubu Ruchu Chorzów w obawie o swoje bezpieczeństwo i większy odsetek czystych paznokci na stadionie odmówił przyjazdu zorganizowanej grupie kibiców, którzy chcieli wspierać naszych piłkarzy”.

To efekt zasady domina, który zbiera żniwo od pewnego czasu. Pewnego, czyli od tragicznego zdarzenia, w którym zginął kibic, o czym pisałem, nawet nie raz. Sympatycy Wisły są przez większość kibiców i ich klubów w ojczyźnie bojkotowani, dlatego nie są wpuszczani na trybuny na meczach wyjazdowych ich drużyny.

Nie przez wszystkich jednak. Na jesieni w ciągu kilku dni dwa razy (w Pucharze Polski i lidze) wpuściła ich na swój stadion w Warszawie Polonia. To uruchomiło zasadę domina. Gdy na początku wiosennej części sezonu w Gdyni Arka grała w lidze w kolejnych meczach najpierw z Polonią, potem z Wisłą, akurat na tych dwóch na trybunie kibiców gości przewidziano remont! Dlatego, według oficjalnej wersji, sympatyków drużyn gościnie na oba nie wpuszczono. PZPN jednak takie wyjaśnienia nie satysfakcjonowały, a jego Komisji ds. Licencji Klubowych:

„Postanowiła nałożyć na klub Arka Gdynia środek kontroli w postaci obowiązku zapłaty kwoty 20 000 zł za naruszenie kryterium I.18 Podręcznika Licencyjnego dla klubów I ligi na sezon 2024/2025, poprzez nieudostępnienie sektora kibiców gości na meczach 20. i 22. kolejki Betclic 1. ligi”.

Ale na tym nie koniec, bo Ruch, którego sympatycy są mocno skumplowani od lat z tymi z Wisły, nie wpuścił w sobotę kibiców z Gdyni. Oczywiście oficjalnie z powodów bezpieczeństwa. Nie trzeba być jednak geniuszem, by doczytać się między wierszami jaki był rzeczywisty powód takiej decyzji. Komisji ds. Licencji Klubowych pewnie będzie znów miała co robić.

▬ ▬ ● ▬