Tekst z dedykacją

Kto jeszcze pamięta Pawła Cibickiego? Pisałem już o nim obszernie w ubiegłym roku. Piszę ponownie i teraz z tego samego powodu. Niestety...

O Cibickim zrobiło się głośno w 2014 roku. Syn polskich emigrantów, urodzony i wychowany w Szwecji, posiadający polskie i szwedzkie obywatelstwo, mógł wybierać, który kraj chce reprezentować. Najpierw deklarował, że zdecydowanie Polskę. Potem, gdy miał już dostać powołanie do reprezentacji do lat 20, stwierdził (za: przegladsportowy.pl):

„Jeśli się nie odezwą, nie wybiorę Polski. Sto procent. Przestanę czekać i będę grał dla Szwecji, bo mam też paszport tego kraju”.

Następnie wszystko zdementował na Twitterze:

„Raz na zawsze – chcę grać dla Polski! Mam nadzieję, że teraz wszystko Jest jasne :)"

Jasne nie było, skoro pierwszy raz zobaczyłem go na żywo w akcji w meczu mistrzostw Europy do lat 19 rozgrywanym w Lublinie z Polską, ale w barwach Szwecji. Niczym mnie nie zachwycił, więc nie miałem już wtedy wątpliwości, że nie będzie kolejnym zawodnikiem mogącym zbawić polską piłkę, jeśli tylko trafi do reprezentacji kraju, z którego ruszyli kiedyś w świat jego rodzice.

Szwedzkiej też nie zbawił. Za to zwiedził kilka klubów w różnych krajach, aż w 2020 roku trafił do Polski i podpisał 3,5-letni kontrakt z Pogonią Szczecin. Nie stał się rewelacją Ekstraklasy, ale okazało się, że to najmniejszy problem. Bo niestety okazało się też, że Cibicki ma znacznie poważniejsze problemy. W lutym ubiegłego roku pojawiła się następująca informacja (za: pzpn.pl):

„Szwedzka federacja piłkarska poinformowała Rzecznika Dyscyplinarnego PZPN o decyzji Komisji Dyscyplinarnej Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej z 3 lutego 2021 r. o tymczasowym zawieszeniu Pawła Cibickiego w meczach piłkarskich oraz wszelkiej aktywności sportowej do czasu zakończenia sprawy karnej dotyczącej match-fixingu.

Sprawa dotyczy otrzymania przez Pawła Cibickiego pieniędzy za upomnienie żółtą kartką w meczu ligi szwedzkiej w sezonie 2018/2019 Kalmar KK – IF Elfsborg i nie jest związana z jego występami na boiskach Ekstraklasy. Jednakże, bardzo poważny zarzut dotyczący przewinienia manipulowania meczami piłkarskimi, skutkuje – w świetle Kodeksu Dyscyplinarnego FIFA – jego odpowiedzialnością jako zawodnika Pogoni Szczecin”.

Po zawieszeniu był, we wrześniu, wyrok szwedzkiej federacji (SvFF) skazujący Cibickiego na cztery lata bezwzględnej dyskwalifikacji. Ta następnie wystąpiła o rozszerzenie jej na cały świat do FIFA, która wniosek rozpatrzyła pozytywnie, co właśnie ogłosiła. Dla 28-letniego zawodnika oznacza to prawdopodobnie koniec profesjonalnej kariery, choć jeszcze odwołał się od wyroku składając apelację do szwedzkiej konfederacji sportu z nadzieją na uniewinnienie.

Dla mnie nie ma to już większego znaczenia. Zdecydowanie większe znaczenie ma co innego (za: wp.pl):

„Przegrałem wszystkie pieniądze, jakie zarobiłem w piłce - mówił Paweł Cibicki na przesłuchaniu w prokuraturze”.

Bo niestety jest uzależniony od hazardu! Oto źródło jego problemów, które zrujnowały mu karierę, a także życie.

Tekst o Cibickim dedykuję byłemu prezesowi PZPN Zbigniewowi Bońkowi, który przez wiele lat był twarzą jednej z firm bukmacherskich i kiedyś przekonywał (za: sport.pl):

„Silne uzależnienie od bukmacherki to mit. Polski rząd stworzył specjalną pulę na walkę z uzależnieniami, ale nawet jej nie wykorzystał, bo nie było potrzeby”.

Nie zauważyłem, by sprawę wyroku FIFA dotyczącą Cibickiego skomentował na swoim ulubionym Twitterze, choć uwielbia komentować co się tylko da.

▬ ▬ ● ▬