Sprawiedliwość? Zimna kalkulacja

Fot. Trafnie.eu

FIFA podjęła ostateczną decyzję w sprawie barażu do mistrzostw świata, który Polska miała rozegrać z Rosją. Nie rozegra. Nie dopatrywałbym się jednak w tym...

Zanim oficjalnie ogłoszono podjętą decyzję we wtorkowy wieczór, przez cały dzień trwały spekulacje o rzekomej chęci przełożenia meczu barażowego na czerwiec. Bo taka właśnie informacja pojawiła się w poniedziałek. I od początku wydawała mi się absurdalna.

Stanowiła doskonałą ilustrację hasłowości we współczesnych mediach. To moja definicja zachodzących w nich procesów, polegających na rzuceniu hasła bez żadnej analizy jego sensowności. Często jest chwytliwe, nawet bardzo, jak w tym wypadku, gdy informacja o rzekomych kombinacjach FIFA, by ratować Rosję przed sankcjami, wywołała prawdziwą burzę, a w konsekwencji mnóstwo komentarzy. Okazała się jednak zupełnie chybiona, bo inaczej być nie mogło.

Oficjalne potwierdzenie przez FIFA, że Polska awansuje bez gry (z Rosją) do drugiej fazy baraży, ma bowiem znacznie szersze znaczenie i aż się dziwię, że właściwie nikt go nie zauważa. Dlatego jeszcze raz przypomnę, że rezygnacja z wykluczenia Rosji, czyli w praktyce jej udział w finałach mistrzostw świata (skoro Polska, Szwecja i Czechy odmówiły z nią gry), musiałby skutkować oczywistą katastrofą, gdy najpewniej kolejne reprezentacje też odmówiłyby z nią gry. Odmówiłyby pewnie już wcześniej, choćby po losowaniu składu grup, co mogłoby zapoczątkować zasadę domina.

No bo kto chce sponsorować bojkotowane mistrzostwa? A skoro nie chce, wycofuje się z nich. Jeśli zaczęliby rezygnować sponsorzy, mogliby też zrezygnować nadawcy domagając się zwrotu wielkich sum zapłaconych za prawo do pokazywania imprezy, bo przecież meczów zakończonych walkowerami transmitować się nie da. A bez telewizji mistrzostwa nie istnieją!

Z kolei bez mistrzostw, czyli głównego źródła dochodu pozwalającego spokojnie egzystować przez cztery lata, nie istnieje FIFA. Wpychanie więc Rosji na siłę do finałów byłoby działaniem iście samobójczym. Dlatego od początku poddawałem takie dywagacje w wątpliwość, jak się okazało, słusznie.

Jednak komentarze, że to jedyna sprawiedliwa decyzja, że inaczej być nie mogło, itp., itd., są już przesadą. Moim zdaniem nie mają nic wspólnego ze sprawiedliwością. Gdyby miały, panowie z FIFA nie kombinowaliby wcześniej próbując namówić z Albańczyków, by w barażach ich reprezentacja zastąpiła Polaków w meczu z Rosją. Na szczęście namówić się nie dali, ale to doskonale obrazuje, że tak zwana sprawiedliwość jest w tej sprawie czystą abstrakcją.

I na pewno nie kierowali się nią podtrzymując decyzję o wykluczeniu Rosji. Widocznie musieli sobie na zimno wszystko przekalkulować dochodząc do tych samych wniosków, które przedstawiłem powołując się na konkretne argumenty. PZPN z prezesem Cezarym Kuleszą postawił ich pod ścianą nie dając praktycznie pola manewru, najpierw samemu bojkotując Rosjan, a potem skutecznie namawiając do tego pół Europy. Śmiem twierdzić, że gdyby panowie z FIFA pole manewru mieli, nie przejmowaliby się ofiarami ginącymi w Ukrainie, tylko kazali grać Polakom w barażach z Rosjanami.

▬ ▬ ● ▬