Punkt zdziwienia

Fot. UEFA

Trener Borussii Dortmund ma ostatnio mocno pod górkę. Śledząc jego coraz poważniejsze problemy można dojść do ciekawych wniosków.

Drużyna prowadzona przez Petera Bosza dołuje na wszystkich frontach. Właśnie odpadła z Ligi Mistrzów. To znaczy ma do rozegrania jeszcze jeden mecz w grupie, ale już wiadomo, że na wiosnę w fazie pucharowej nie zagra. Równie źle jest w Bundeslidze. Miała kilkupunktową przewagę liderując w tabeli, teraz ma kilkupunktową stratę do nowego lidera – Bayernu Monachium. Dlaczego jest tak źle, skoro było tak dobrze?

Pozwolę sobie sformułować tezę, że punkt zdziwienia zależy od kąta spojrzenia. Pamiętam zachwyty nad Boszem jeszcze z września. Jego Borussia grała „najlepszą piłkę w Bundeslidze”, a jej trenera wychwalano pod niebiosa. To był moment triumfu dla tych, którzy twierdzili, że Holender przed przeprowadzką do Niemiec z Ajaksu Amsterdam „osiągał znakomite wyniki”. Nazywano go jednym z Cruyffistów, czyli kontynuatorem szkoleniowej filozofii wielkiego rodaka.

Tylko jak można uznać wicemistrzostwo Holandii za znakomity wynik? Jeśli ktoś zna piłkarskie realia w tym kraju, musi wiedzieć, że dla Ajaksu drugie miejsce nigdy nie jest sukcesem. Trudno też za wielki sukces uznać awans do finału Ligi Europejskiej. Drużyna prowadzona przez Bosza nie była równorzędnym rywalem dla Manchesteru United w maju w Sztokholmie.

Ale nawet nie to jest najważniejsze, tylko ranga owych rozgrywek. FK Dnipro Dniepropetrowsk, które też dotarło do finału, tylko rozgrywanego dwa lata wcześniej w Warszawie, dziś występuje w trzeciej lidze ukraińskiej, co jest konsekwencją problemów finansowych. Czy ktoś wyobraża sobie finalistę Ligi Mistrzów zdegradowanego w ciągu dwóch lat do trzeciej ligi?

Ale byli też i tacy, którzy z dystansem podchodzili do nominacji Bosza na trenera Borussii w czerwcu (za: onet.pl):

„Wydaje się, że będzie gwarantował zapierający dech w piersiach futbol. Bardzo możliwe, że bez wymiernych efektów”.

Dla nich ostatnie wyniki drużyny z Dortmundu nie powinny stanowić aż takiego zaskoczenia.

Jeszce jedna kwestia daje do myślenia. Holendrzy to naród kupców. Kiedyś podbijali świat nie bronią, ale głównie faktoriami handlowymi. W tym nam współczesnym świecie udowodnili, że potrafią wspaniale handlować piłkarzami, których wcześniej odpowiednio promują.

Choć udowodnili, że potrafią handlować również trenerami. Bosz został przecież wykupiony z Ajaksu przez Borussię. Aby mógł wczesnej rozwiązać kontrakt klub z Dortmundu musiał zapłacić odszkodowanie w wysokości, według niemieckich mediów, około trzech milionów euro! Holendrzy doskonale wyczuli, że kontrahentom bardzo zależy na (jeszcze) ich trenerze i doskonale na tym zarobili. Choć Ajax w tym sezonie spisuje się kiepsko, nie sądzę, by tej transakcji żałował.

▬ ▬ ● ▬