Opcja białostocka?

Fot. Trafnie.eu

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski został już wybrany. Jego oficjalna prezentacja nastąpi w środę, ale mediach przedstawiły go dzień wcześniej.

To dość ciekawe i pokazuje jak dynamicznie zmieniała się sytuacja we wtorek od samego rana. Najpierw trafiłem na informację, że (za: onet.pl):

„Cezary Kulesza podjął już decyzję, kto obejmie Biało-Czerwonych, ale robi wszystko, żeby nawet pracownicy PZPN nie poznali jego decyzji. Dział marketingu dostał zlecenie, żeby zamówić trzy koszulki z nazwiskami Probierza, Papszuna oraz Urbana, z kolei dział zajmujący się mediami społecznościowymi przygotował dwa bannery, jeden dla selekcjonera Michała Probierza, a drugi dla selekcjonera Marka Papszuna. Już niedługo przekonamy się, który był niepotrzebny”.

Ale zanim to nastąpi już przekonaliśmy się, że związek zarządzany przez prezesa Kuleszę aż tak szczelny nie jest, skoro mimo jego ostrożności dość szybko pojawiły się przecieki w mediach, a wraz z nimi prawie oficjalna nominacja nowego selekcjonera (za: sport.pl):

„Michał Probierz - to on powinien przejąć reprezentację Polski po Fernando Santosie. Tak przynajmniej wynika z wielu rozmów - dzień przed oficjalnym ogłoszeniem nowego selekcjonera - które przeprowadziliśmy z działaczami z bliskiego i dalszego otoczenia prezesa Cezarego Kuleszy”.

Informacja znalazła potwierdzenie także w innych mediach:

„Jak dowiedział się "Przegląd Sportowy", nowym selekcjonerem reprezentacji Polski zostanie Michał Probierz. Prezes PZPN Cezary Kulesza ma przedstawić nowego trenera dopiero w trakcie środowej konferencji prasowej. Ostatnie dni stały pod znakiem negocjacji z kandydatami, a najpoważniejszym konkurentem Probierza miał być Marek Papszun”.

Pierwszych ocen nowego selekcjonera dokonał już Jerzy Engel, który kiedyś piastował tę funkcję (za: sport.tvp.pl):

„To bardzo dobry kandydat. Podobnie jak Marek Papszun, ale... media jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem twierdzą, że wybór padł na Probierza. Obaj mają same plusy. Sądzę, że za kandydaturą Michała Probierza przeważyło to, że bardziej zna już realia PZPN-u oraz pracy z reprezentacją”.

Czy to rzeczywiście dobry wybór, jeśli oficjalnie zostanie w środę potwierdzony? Przekonamy się wkrótce, raczej szybciej niż później. Ja wolałbym Jana Urbana, czemu dałem wyraz w poprzednim tekście. Choć muszę szczerze przyznać, analizując pojawiające się na temat wyboru informacje, że nie za bardzo wierzyłem, by selekcjonerem rzeczywiście został. Ale miałem ochotę napisać, co o nim sądzę, więc kto mi zabroni? Zdawałem sobie sprawę, że „wybór białostocki”, związany z dobrą znajomością ze wspólnej pracy w Jagiellonii Kuleszy z Probierzem, jest zdecydowanie bardziej prawdopodobny.

Istotniejsze wydaje się co innego. Odnoszę niestety wrażenie, że po raz kolejny moi rodacy oczekują na nowego trenera reprezentacji niczym na zbawiciela. Zaraz ma nastąpić „nowa zmiana” i „wielkie odrodzenie” drużyny. Starzy piłkarze pójdą w odstawkę, z Robertem Lewandowskim włącznie (!), bo bez tego niczego się nie osiągnie. A zastąpi ich młoda generacja, która podbije piłkarski świat.

Już nie mogę się doczekać, żeby to zobaczyć. Mam nadzieję, że wszyscy zapamiętają co teraz wygadują i wypisują, by później skonfrontować swoje opinie z rzeczywistością. A Probierzowi, jeśli rzeczywiście zostanie wybrany, życzę, by wytrwał na gorącym stołku dłużej niż jego poprzednik, czy nawet dwóch ostatnich.

▬ ▬ ● ▬