Odtrutka? Zadziała?

Fot. Trafnie.eu

Podczas kończącego się tygodnia wszystkie wydarzenia w w polskiej piłce z ostatnich dni przyćmił Robert Lewandowski udzielonym wywiadem.

Podczas rozmowy z Meczyki.pl i Eleven Sports poruszył wiele wątków i budzących emocje tematów. Bez znieczulenia przejechał się po kilku osobach. Między innymi po koledze z reprezentacji, bramkarzu Łukaszu Skorupskim, w nawiązaniu do jego wypowiedzi o słynnej już „aferze premiowej” (za: meczyki.pl):

„To była kolejna trucizna reprezentacji. Do dzisiaj ją zatruwa, tak jak i nas (...). Łukasz Skorupski skłamał w tym wywiadzie. Byliśmy bardzo zszokowani, o czym on powiedział, po co to zrobił i dlaczego. Od razu po tej rozmowie cała drużyna spotkała się z Łukaszem. Zadaliśmy mu pytanie: czy ktoś się kłócił? Czy czegoś nie wiemy? (…) Łukasz powiedział, że źle został zrozumiany i nie użył takich słów. Tak nam to wytłumaczył”.

Dostało się jeszcze innym, choć już bezimiennie:

„Moim zdaniem problemem kadry jest to, że nie ma w niej osobowości. Nie chodzi o umiejętności czysto piłkarskie, a osobowości na boisku, które w pewnych momentach obudzą zespół i zainterweniują tak, żeby nie było później problemów. (…) Nie chciałbym, żeby kadrowicze się chowali. Chcę, żeby brali odpowiedzialność”.

Dostało się też PZPN oraz tym, których zabiera na mecze reprezentacji i podróżują samolotem razem z piłkarzami:

„Pod względem sportowym - tu nie mogę narzekać. Jest naprawdę ok, jeśli chodzi o transport, logistykę i to, co jest w reprezentacji. Ale to, co się dzieje wokół… To jest w dzisiejszych czasach nieakceptowalne”.

Lewandowski nieco doprecyzował:

„Nie chodzę z alkomatem i nie sprawdzam ludzi. Ale to fakt - nie mówię, że wszystkich, ale poziom pewnych osób jest żenujący”.

Czy zaatakował też prezesa PZPN Cezarego Kuleszę? Oto fragment, który może to sugerować:

„Na pewnych stanowiskach trzeba oczekiwać i wymagać klasy. To jest ważne. Trzeba wiedzieć, jak się zachować na tym stanowisku i jak zarządzać tym wszystkim”.

Czytam komentarze, że to jak „wrzucenie granatu do szamba” albo, że Lewandowski „wybrał przemoc”. A może właśnie o to chodzi? Za długo żyję na tym świecie, by wierzyć, że coś stało się przez przypadek, jako spontaniczny odruch. Chciałbym wiedzieć, dlaczego zdecydował się pójść ostro po bandzie i to akurat w takim momencie!? Może odpowiedź znajduje się w samym wywiadzie? Wyjaśnił bowiem:

„Wiem, że reprezentacja potrzebuje odtrutki. Mamy eliminacje, które są bardzo ważne. Chcę awansować na EURO 2024, ale też pomóc kadrze, żeby drużyna uporała się jak najszybciej ze swoimi problemami. Chcemy sprostać wyzwaniom, które są przed nami”.

Dzieje się to w tygodniu, w którym trener Fernando Santos powołał kadrę na mecze Wyspami Owczymi i Albanią. Powiedział przy tym, że tych pięć do końca eliminacji do mistrzostw Europy będzie jak pięć finałów, które trzeba wygrać.

Jeśli mój wniosek dotyczący wywiadu udzielonego przez Lewandowskiego jest słuszny i w wybranej przez niego terapii szokowej odtrutka zadziała, na pewno przyda się w oczyszczeniu atmosfery w szatni przed kluczowymi jesiennymi meczami. Tylko co będzie, jeśli nie zadziała, jeśli przyniesie efekt odwrotny do zamierzonego?

Dlatego mniej interesują mnie informacje jak kadrowicze zagrali w ostatniej kolejce ligowym rozegranej podczas weekendu. Ważniejsze, jak po przyjeździe na zgrupowanie będą funkcjonować w grupie jako drużyna. I czy w ogóle będą…

▬ ▬ ● ▬