Nie ujął, ale przekonał?

Fot. Trafnie.eu

W rodzimych mediach trwa festiwal Fernando Santosa, nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Nie powinno to stanowić dla nikogo zaskoczenia, ale…

Po wyborze Portugalczyka na wspomniane stanowisko nastąpił spodziewany wysyp tekstów i programów jemu poświęconych. Dzięki temu dowiedziałem się na przykład, że jego przyszła potencjalna synowa to znana w Portugalii celebrytka. Nie mam jednak zamiaru drążyć tematu, jeśli ktoś ma ochotę, to już na własną rękę.

Ciekawych rzeczy dowiedziałem się z pierwszego wywiadu jakiego udzielił Santos telewizji Polsat. Może doprecyzuję – doczytałem się ich między wierszami. Otóż pochwalił się wnukami i zasugerował, że ma w związku z tym określone obowiązki jako dziadek, więc, by je wypełniać, musi bywać w Portugalii. I dodał jeszcze, że żona będzie go odwiedzać w Polsce. To tak a propos jego mieszkania w Warszawie. Sprawdzimy za jakiś czas, samo się wyda, czy rzeczywiście ma zamiar tu mieszkać, czy tylko mieć mieszkanie.

Przy okazji nominacji Santosa znów sprawdziła się stara dziennikarska zasada, żeby wierzyć tylko w informacje dementowane. W polskich mediach została rozkolportowana taka, że jego kontrakt będzie wynosił 2,5 miliona euro rocznie. Chyba już nieaktualna…:

„Jak dowiaduje się Sport.pl, roczny koszt współpracy z nowym selekcjonerem, ale też jego najbliższymi współpracownikami to dwa miliony euro rocznie. W kontrakcie zapisane są również bonusy od osiąganych wyników, a umowa została tak skonstruowana, że zabezpiecza PZPN w razie braku ich realizacji”.

Mimo wszystko, sporo, ale Paweł Wojtala, szef Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, stwierdził:

„To jest trener z najlepszym CV i największymi sukcesami spośród tych, którzy obejmowali reprezentację Polski, więc ma to swoją cenę. Za jakość zawsze trzeba płacić. Taki trener musi kosztować”.

Już kilka osób mnie pytało, czy sądzę, że to dobry wybór? To mniej więcej jakby ktoś zapytał, czy sądzę, że kupiłem dobry samochód, gdy nie przejechałem nim nawet stu metrów. Poczekamy, zobaczymy. Dajmy się najpierw Santosowi czymkolwiek wykazać, by go można było oceniać.

Choć niektórzy czekać nie chcieli i już tego dokonali po konferencji prasowej, na której został we wtorek oficjalnie zaprezentowany. Tak zrobił Tomasz Redwan, ekspert ds. marketingu sportowego:

„Nie ujął mnie, ale mnie przekonał. Był konkretny, wypowiadał się spójnie. Widać było, że wie, od czego chce zacząć i jakie cele postawił sobie w nowej pracy”.

Byłego selekcjonera Antoniego Piechniczka chyba nie tylko ujął, ale i przekonał, skoro pochwalił prezesa Kuleszę za wybór „optymalnego wariantu”:

„Wszyscy podkreślają, że tak utytułowanego trenera jeszcze nie mieliśmy w pracy z naszą kadrą. To człowiek, który rozpoczyna mając bogate CV, osiągnięcia z reprezentacjami Grecji i Portugalii. W sumie wszyscy są zadowoleni i myślę, że mają rację”.

No, prawie wszyscy. Z całą pewnością inny były selekcjoner Jerzy Engel nie jest:

„To jest najważniejszy zespół w naszym kraju i oddawanie go w ręce ludzi z zagranicy zawsze wiąże się z dużym ryzykiem. Choćby byli to najlepsi szkoleniowcy, a byli przecież bardzo dobrzy w XXI wieku Leo Beenhakker, Paulo Sousa. Można więc powiedzieć, że dwaj bardzo uznani trenerzy z zagranicy, ale niewiele po nich zostało”.

A były kadrowicz Engela, Piotr Świerczewski, przyłożył Santosowi z drugiej strony w radiu RMF FM:

„Nie potrzebowaliśmy takiego trenera. Michniewicz był bardzo dobrym trenerem, osiągnął to, co miał osiągnąć. My nie mamy drużyny wirtuozów europejskich, którzy w swoich klubach są liderami”.

I jeszcze dodał, że mamy „trzech zawodników pełnowartościowych w klubach zagranicznych”!

Na słodko-kwaśną puentę nadaje się cytat autorstwa rodaków Santosa, dziennikarzy z portalu MaisFutebol:

„Jego styl bardziej pasuje do takiej drużyny. Dla niego bardziej skomplikowane było prowadzenie dobrej reprezentacji, która umie grać w piłkę”.

Czy poczuć się urażonym, czy przyjąć z pokorą bolesną opinię? Zdecydujcie sami...

Cytaty pochodzą z: sport.pl, interia.pl, wp.pl, se.pl, przegladsportowy.onet.pl.

▬ ▬ ● ▬