Musimy znowu zap...

Jeden trener nie boi się być trenerem. Drugi, z zagranicy, szybko uczy się polskiego. I bez reformy Ekstraklasa robi się coraz ciekawsza.

Obejrzałem w sobotę mecz Śląska z Górnikiem (2:1). Dramaturgia, tempo, bramki – wszystko jak trzeba. Daj Boże takich więcej, a nikt nie zechce oglądać Premier League czy La Ligi. Szkoda będzie na nie czasu, gdy pod nosem można zobaczyć jeszcze ciekawe perełki. Okazuje się, że nie trzeba żadnych reform, żeby Ekstraklasa była ciekawa. Tylko tak trzymać!

Ostatnia uwaga dotyczy też Jana Urbana. W przerwie meczu z Zagłębiem zdjął z boiska swoją największą gwiazdę. Czyli Urban zachował się jak prawdziwy trener, a Ljuboja, o nim mowa, jak prawdziwa gwiazda, bo oczywiście nie za bardzo mu się spodobało, że w drugiej połowie będzie tylko kibicem. Gdy przychodził do Legii, ci którzy choć trochę znali jego karierę przestrzegali, że problemy mogą się zacząć właśnie w takim momencie.

I może z Serbem w sobotę się zaczęły. Ale nie z grą drużyny Urbana. Zmiana wyszła jej na dobre. Wygrała pewnie, co dowodzi, że KAŻDY PIŁKARZ WART JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE TYLE, ILE ZNACZY DLA KONKRETNEJ DRUŻYNY! Zasada dotyczy wszystkich bez wyjątku. Czy Ljuboja to zrozumie? Na pewno na jesieni znaczył dla Legii więcej. Na wiosnę znacznie więcej zaczyna znaczyć Urban, który nie boi się być trenerem kiedy trzeba. Choć jego obroni tylko mistrzostwo, z Ljuboją czy bez.   

Pavel Hapal już się wybronił wcześniej. W ubiegłym roku kilka razy miał być zwolniony, ale pracuje dalej. I robi wyraźne postępy w nauce polskiego. Po meczu z Legią stwierdził: „Musimy znowu zap...” Ma pan rację. Po dwóch ligowych porażkach z rzędu, zawodnicy Zagłębia muszą niewątpliwie znowu zacząć zap…  

Tomasz Frankowski teoretycznie już nie musi. Właśnie zdobył 168. bramkę w Ekstraklasie i wskoczył na trzecie miejsce w ligowej klasyfikacji wszech czasów. Zamiast mu gratulować przyznam, trochę mi szkoda, że zrzucił z podium legendę, Gerarda Cieślika. Niestety życie musi toczyć się dalej i nie ma litości nawet dla prawdziwych mistrzów.   

Frankowskiego na pewno należy podziwiać za podejście do zawodu, co kiedyś obrazowo określano „dobrze się prowadzić”. I pochwalić za inteligencję. Idealnie wybrał drużynę, w której ciągle dużo znaczy. Trenera, co za nim nie przepada już sobie nie wybierał, ale mimo to daje radę. Do końca sezonu wytrzyma na pewno. A mówi, że to już jego ostatni.  

Zabrałem się za podsumowanie kolejki trochę bez sensu, bo jeszcze się nie zakończyła. Przecież dziś spotkanie Widzewa z Polonią. Dzwoni kolega z Łodzi i pyta czy może coś wiem na taki temat – jeśli piłkarze nie dostaną pieniędzy, ci z Polonii oczywiście, nie przyjadą na mecz. Akurat znajduję informację, że jeden z nich został zawieszony za udzielenie wywiadu. Wojciech Szymanek powiedział szczerze „Przeglądowi Sportowemu” co się mniej więcej dzieje w klubie i już go nie ma w kadrze na Widzew.    

Strach się nie bać! Postanawiam koledze z Łodzi nic nie odpowiadać. Na mnie też mogą przecież znaleźć jakieś paragrafy.

     ▬ ▬ ● ▬