Ma pan tupet!

Fot. Trafnie.eu

Zbigniew Boniek wywołał burzę. To akurat żadna sensacja. Prawdziwą sensacją byłoby, gdyby przez dłuższy czas żadnej kolejnej nie wywołał. Niemożliwe...

Michał Listkiewicz wyjawił kiedyś, co Boniek mu powiedział. A powiedział, że jak zbyt długo ktoś go nie zaczepia w internecie, sam kogoś zaczepi. Już tak ma. Taki typ człowieka. Widocznie za długo ktoś go nie zaczepiał, bo znów zaczepił na swoim ulubionym Twitterze. Tym razem Legię Warszawa (pisownia oryginalna):

„No to ile tych tytułów Mistrza Polski zdobyła Legia? Pytanie bardzo na czasie po „spowiedzi” kolegi Szeligi. Co na to kibice i władze klubu? Temat na pewno bardzo gorący”.

Wpis dotyczy oczywiście przyznania się byłego piłkarza Wisły Kraków Grzegorza Szeligi do sprzedania meczu Legii w 1993 roku, dzięki czemu zdobyła tytuł mistrza Polski, który został jej jednak szybko odebrany przez PZPN. Sam niedawno pytałem, czy po tej deklaracji warszawski klub przestanie sobie wspomniany tytuł doliczać w dorobku, więc pytania stawiane przez Bońka nie powinny mnie dziwić, ale…

Wydaje mi się, że akurat w tych sprawach, czyli sprawach korupcyjnych, powinien wykorzystać prawo do zachowania milczenia, co byłoby dla niego najlepsze. Zresztą nie tylko ja mam takie zdanie. Trzeba przypomnieć, że gdy Boniek aktywnie działał w Widzewie Łódź, klub był umoczony w korupcji, za co został skazany prawomocnym wyrokiem sądu w 2017 roku (za: pilkarskamafia.blogspot.com):

„Sąd Rejonowy Warszawa - Śródmieście skazał Wojciecha Sz. na 4 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat oraz ponad pół miliona złotych grzywny (dokładnie 503 200 zł). Wojciech Sz. - były działacz Świtu Nowy Dwór Mazowiecki i Widzewa Łódź chciał wyroku bez procesu. Wniosek w tej sprawie złożył w 2010. Wydawanie wyroku trwało więc ponad 7 lat...

Wojciech Sz. został oskarżony w lipcu 2010. Twierdził, że mecze Widzewa Łódź ustawiał bez wiedzy działaczy tego klubu. W śledztwie mówił, że zatrudnił go Zbigniew Boniek”.

Bońkowi nie postawiono żadnych zarzutów. Wojciech Sz. wziął całą winę na siebie, dlatego marzy mi się, by kiedyś zdecydował się na napisanie pamiętników. To jedna z najbardziej intrygujących spraw w dziejach polskiej piłki. Chyba nie tylko dla mnie, skoro pod wpisem Bońka na Twitterze pojawił się taki komentarz (pisownia oryginalna):

„@AdamZet1916

Ma pan tupet. Kilka lat temu, gdy był pan właścicielem Widzewa, Sz[...] kupował na potęgę mecze. Pan oczywiście nic nie wiedział (…)”

Niektórzy poszli znacznie dalej w ocenie dorobku byłego (nie tylko) prezesa PZPN (pisownia oryginalna):

@Pawe14412245

Zawsze mnie zastanawiało, co jest najgorsze w Polskiej piłce? Trener reprezentacji, który ucieka po kilku meczach jak tchórz? Czy prezes który trafił na najbardziej uzdolnioną w historii grupę piłkarzy i nic nie osiągnął? Czy były piłkarz który stracił gwiazdę na stadionie Juve?”

Panu Bońkowi z pewnością przydało by się więcej pokory, ale to zdecydowanie ostatnia rzecz, której można od niego oczekiwać...

▬ ▬ ● ▬