Lodu nie wystarczyło

Fot. Trafnie.eu

Arkadiusz Milik zdobył w środę dwie kolejne bramki dla Ajaksu w Eredivisie. Z pewnością w najbliższych dniach nasili się proces jego sprzedaży do nowego klubu.

Milik sam niedawno przyznał, że nie wie, czy w nowym sezonie będzie dalej zawodnikiem drużyny z Amsterdamu. Trudno się więc dziwić, że media z upodobaniem zajmują się spekulowaniem na temat jego ewentualnej przeprowadzki do nowego klubu. Niby tak, gdyby nie pewien drobiazg.

Myślałem, że informacja sprzed kilku miesięcy o zainteresowaniu Barcelony reprezentantem Polski była pouczająca. Może nie sama informacja, co komentarz do niej bezpośrednio zainteresowanego. Otóż Milik, zyskując moje uznanie, wypalił wtedy bez znieczulenia:

„Trochę logiki. Niektórym przydałby się lód na głowę”.

Niestety lodu dla wszystkich nie wystarczyło albo szybko stopniał, a głowy redaktorów nie zdążyły ostygnąć. Teraz grzeją się jeszcze bardziej. Media sprzedają właśnie Polaka do Barcelony, Interu, Juventusu, Olympique Marsylia, Bayernu, Lazio, Leicester City, Arsenalu, Evertonu i Liverpoolu. Być może lista jest już nieaktualna, czyli zbyt krótka.

Zapytałem niedawno znajomego z Holandii, czy Milik jest tam postrzegany tak samo jak w Polsce? To znaczy czy każdy jego występ zakończony zdobyciem gola zostaje opisywany jako fantastyczny, genialny, znakomity, itd. Odpowiedział, że ostatnio wreszcie przestali go… krytykować. Wcześniej ciągle narzekali, że nie jest dostatecznie skuteczny. Że w takiej drużynie jak Ajax, w takiej lidze (nastawionej na ofensywę) jak holenderska dobry napastnik powinien strzelać więcej bramek.

Ostatnio strzela regularnie, więc wyobraźnia hula w najlepsze bez najmniejszych ograniczeń. Przynajmniej jeszcze przez jakiś czas nikt nie powie – „Sprawdzam!” - analizując listę jego potencjalnych nowych pracodawców.

Ja jednak postanowiłem, choćby pobieżnie, sprawdzić informacje o zainteresowaniu czołowych europejskich klubów Milikiem. Przejrzałem teksty z ostatnich kilku tygodni. Znalazłem perełkę na stronie internetowej dziennika „Liverpool Echo”, że chcą go oba kluby z tego miasta – Liverpool FC i Everton. Paradoks polega na tym, że gazeta powołuje się na tekst zamieszczony na... polskim portalu Futbol News! Trochę mnie to rozbawiło. Na logikę - chyba odwrotnie, media z Liverpoolu powinny być lepiej poinformowane w tej kwestii. A skoro nie są, ile warta jest taka rewelacja?

Natrafiłem na jeden artykuł, który stanowił próbę analizy szans i zagrożeń związanych z ewentualnym transferem Polaka. Strona playingfor90.com już w tytule zauważyła, że „może nie być wystarczająco dobry dla Arsenalu czy Liverpoolu”. Autor powołując się na oceny zawodników na whoscored.com zauważył, że Milik gorzej radził sobie w tym sezonie w meczach Ligi Europejskiej niż Eredivisie (odpowiednio 6,73 i 7,27), gdy „musiał grać przeciwko mocniejszym, silniejszym fizycznie rywalom”. Doszedł do wniosku, że 22-letni zawodnik ma „nadal dużo czasu, by się rozwijać”. Można się tylko domyślić, że najlepszym miejscem na dalszy rozwój byłby nadal Ajax.

Nie sądzę jednak, by była to zadowalająca refleksja dla lansujących scenariusz rychłej sprzedaży Milika z Amsterdamu. Życzę mu, by na przyszły sezon wybrał sobie taki klub, w którym nadal będzie się rozwijał.

▬ ▬ ● ▬