Lektura obowiązkowa

Fot. Trafnie.eu

Przeczytałem wywiad z Andrzejem Zamilskim i wprost nie mogłem uwierzyć. Zacząłem się zastanawiać – gdzieś ty się człowieku uchował?

Katowicki „Sport” przepytał Zamilskiego na okoliczność meczu z Grecją. Już tytuł był obiecujący: „Z naszą reprezentacją wcale nie jest dobrze. Dublerzy są słabi”. A sam wywiad jeszcze ciekawszy. Doświadczony trener zaprezentował realizm rzadko spotykany w jego ojczyźnie. Szczególnie w ostatnich miesiącach, choćby po „wspaniałym” meczu z Gruzją, a tu twarde lądowanie...

To, że Zamilski był „bliski uśnięcia” na meczu z Grecją, nie jest specjalną niespodzianką. Najważniejsze, że nawet z przymkniętymi oczami potrafi trzeźwo patrzeć na boiskowe wydarzenia. Nie tylko w tym przypadku zresztą. Oto jak oceniał polskich zawodników:

„Czytam opinie, że nieźle wypadł Ariel Borysiuk. Nieźle - jak na to, czym dysponuje. Tyle że on jest monotematyczny: rzucił we wtorek kilka ciekawych podań na dużą odległość, ale to zawsze była jego wizytówka. Gry kombinacyjnej nigdy się nie nauczył i - obym się mylił! - się nie nauczy”.

Jeszcze więcej dostało się Karolowi Linetty'emu i Piotrowi Zielińskiemu, którzy okazali się „nieporozumieniem w środku pola”. I wniosek: „w takiej formie nie ma mowy o grze w kadrze”.

Dla tego drugiego Zamilski był bezlitosny:

„Mówimy, że młody, że ma czas. Do cholery, nie ma czasu. To 21-latek! Kiedy ma zacząć grać?”

Kamil Grosicki też został oceniony bez znieczulenia:

„W jego boiskowym chaosie jest metoda, zdarzają się pozytywne wyniki tej jego - czasami faktycznie chaotycznej - szarpaniny”.

Jeszcze gorzej ze Sławomirem Peszką - „jest tylko chaos”.

Na wyrozumiałość nie mógł liczyć również Arkadiusz Milik, choć w polskich mediach postrzegany jest wręcz entuzjastycznie:

„Przynajmniej w tym momencie, a boję się, że i w przyszłości też - nie będzie zastępcą Lewandowskiego. Nie ta technika, nie ten spryt”.

Dla Krzysztofa Mączyńskiego i Thiago Cionka („nawet jeśli nie grał na swojej pozycji - to też nie ten rozmiar kapelusza”) zdaniem Zamilskiego szkoda miejsca w kadrze.

Brawo za odwagę w formułowaniu mocno, tak podejrzewam, niepopularnych opinii. Burzy nimi przecież wiarę w wielką drużynę, która rodzi się na naszych oczach. Ale przy okazji potrafi dostrzec tych, którzy też coś potrafią. Tak mówi o Jakubie Błaszczykowskim, którego niedawno próbowano nawet skreślać z kadry:

„To facet, co po prostu potrafi grać w piłkę. Niczego więcej dodawać nie trzeba”.

I docenia wpływ Lewandowskiego na grę Milika:

„Odwala mu kawał ciężkiej roboty. Absorbuje obrońców, ciągnie za sobą, robi Milikowi miejsce na strzał z dystansu”.

Jeszcze zdanie, które nadaje się na puentę:

„W Anglii czy w Niemczech zawodnik numer 15 i 16 w kadrze daje co najmniej 90 procent wartości podstawowego zestawienia. U nas - daleko mniej”.

Wywiad z Andrzejem Zamilskim powinien być lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy uznali już, że kadra Nawałki za moment podbije piłkarski świat.

▬ ▬ ● ▬