Kto za tym stoi?

Fot. Trafnie.eu

Reprezentacja Polski wygrała w Warszawie z San Marino 5:0 w meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata. Niespodziewanie stał się tylko tłem dla...

Od razu przyznam, że meczu nie widziałem, bo nie mogłem. Byłem akurat w podróży. Szkoda mi trochę, że nie zobaczyłem pożegnania z reprezentacją Łukasza Fabiańskiego. W swoim 57. występie zszedł z boiska w symbolicznej 57. minucie. Już sam fakt, że takie pożegnanie urządzono w spotkaniu eliminacyjnym, czyli o punkty, świadczy najlepiej, że przeciwnik był z kategorii tych, z którymi trzeba zaliczyć wygraną.

Polacy zaliczyli ją z pięcioma bramkami, czyli mniej więcej tak jak miało być. Mniej więcej, bo na liście strzelców miało pojawić się obowiązkowo nazwisko wiadomo kogo. Ale tym razem Robert Lewandowski gola nie zdobył, dając szansę wykazania się innym zawodnikom. I chyba o meczu by było na tyle.

Zastanawiam się, czy ktoś specjalnie tego samego dnia, gdy z założenia brakowało powodów, by się czym zachwycać na boisku, postarał się o informację wzbudzającą znacznie większe emocje, do czego PZPN odniósł w specjalnym oświadczeniu:

„W piątek, 8 października 2021 roku w godzinach wieczornych, podczas rutynowej kontroli w biurze prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezarego Kuleszy, wykryte zostało urządzenie podsłuchowe. Sprawa została przekazana odpowiednim organom, które zabezpieczyły ślady i rozpoczęły dalsze czynności. O sprawie będziemy informować w kolejnych komunikatach”.

Informacja lakoniczna, ale i tak szokująca. Choć z drugiej strony może przesadzam? W polskiej piłce działy się już takie cuda, że nie należy zbyt łatwo się czymkolwiek podniecać.

W mediach pojawiło się więcej, niż na stronie PZPN, faktów na wspomniany temat (za: wp.pl):

„Podsłuch u Cezarego Kuleszy wykryto, skanując częstotliwości radiowe emitowane w jego gabinecie. W ten sposób trafiono na nadajnik pracujący na częstotliwości 418 Mhz. To proste, żeby nie powiedzieć, prymitywne nadajniki, działające ze stabilizacją kwarcową, stąd ich popularna nazwa: „kwarcówka” - mówi pierwszy z naszych rozmówców, detektyw korzystający w pracy z podobnych urządzeń. - Dźwięk jest nadawany drogą radiową. Teraz bardziej popularne są nowocześniejsze nadajniki wyposażone w kartę SIM, nadające z pomocą technologii GSM. Ale trzeba przyznać, że nadajnik radiowy ma tę przewagę nad GSM, że zagłuszarka sygnału nie działa na nadawany drogą radiową sygnał. Czasem prostackie rozwiązania są skuteczniejsze - zauważa nasz rozmówca”.

Kto założył ten podsłuch i po co? Pytanie intrygujące chyba nie tylko mnie. Skoro taki prymitywny, więc pewnie zrobił to jakiś amator, a nie zawodowiec, co jeszcze bardziej intrygujące. Prezes PZPN Cezary Kulesza chyba już wie, że szefowanie piłkarskiemu związkowi to nie jest bułka z masłem. Mam tylko nadzieję, że nie zatruje się tym, co mu właśnie zgotowano.

Na razie jednak znów warto skupić się na boiskowych wydarzeniach, czyli piłce w najczystszej postaci. Albania wygrała w sobotę z Węgrami na wyjeździe 1:0 i wtorkowy mecz z nią w Tiranie z pewnością łatwy nie będzie.

▬ ▬ ● ▬