Kto nie ufa PZPN?

Próbowałem wejść na oficjalną stronę związku używając różnych przeglądarek. Niestety spotkała mnie niemiła niespodzianka. Zobaczyłem tylko to...

Od razu przypomniała mi się strona Koniec PZPN. Działała taka kiedyś, stawiając sobie za cel, by ziściło się to, co miała zapisane w nazwie. Strona działa dalej, wszedłem na nią bez problemu, choć jest już mocno nieaktualna. Od trzech lat nic się na niej nie dzieje. Autorzy musieli więc uznać, że w związku w tym czasie dzieje się wyłącznie dobrze. Mają prawo tak myśleć, żyjemy przecież w wolnym kraju, więc ja też mam prawo myśleć co mi się podoba. A opinię posiadam akurat zupełnie odmienną.

Gdyby atak hakerski na stronę PZPN nastąpił przed październikiem 2012 roku nawet bym się specjalnie nie zdziwił. Oznaczałoby to przecież wzmożoną aktywność walczących ze związkiem na śmierć i życie. Ale teraz, gdy od ponad trzech lat „wreszcie jest normalnie” (wersja oficjalna)? Kto teraz odważył się podnieść rękę na miłościwie panującego prezesa i jego zaufanych ludzi? Kto?

Czy ktoś biegły w sprawach certyfikatów i internetu pomoże mi rozwiązać zagadkę?

PS: O 16.56 udało mi się wejść na stronę (wcześniejszy tekst pisałem koło południa). Ale nadal bardzo mnie ciekawi, co działo się przez kilka poprzednich godzin? Czy rzeczywiście był jakiś atak hakerski? 

▬ ▬ ● ▬

Galeria