Kiedy wróci Wisła?

Fot. Trafnie.eu

Jerzy Brzęczek nie jest już trenerem Wisły Kraków. Złożył dymisję, która została przyjęta, po serii porażek prowadzonej przez niego drużyny.

Odejścia Brzęczka domagali się kibice. Mają więc, czego chcieli. Ale czy dostaną teraz, czego jeszcze chcą, czyli powrotu do Ekstraklasy? To już bardziej skomplikowany proces z mnóstwem niewiadomych, w porównaniu ze złożeniem dymisji przez dotychczasowego szkoleniowca.

Wisła to temat… rzeka. Przez kilka ostatnich lat płynęła starając się, czasami rozpaczliwie, omijać różne mielizny i pojawiające się przeszkody na dwóch poziomach – organizacyjnym i sportowym. Gdy te pierwsze udało się niemal cudem ominąć ratując klub przed ogłoszeniem bankructwa, gdy wydawało się, że najgorsze już za nim, wtedy nastąpiła wywrotka na płaszczyźnie sportowej, czyli spadek z Ekstraklasy w ubiegłym sezonie. Spadek po 26 latach nieprzerwanych w niej występów! To musi boleć i boli kibiców jednego z najbardziej zasłużonych klubów w polskiej piłce. Nie sądzę jednak, by dymisja Brzęczka była sposobem na rozwiązanie wszelkich problemów.

Paradoks polega na tym, że najgorsze spadło na Wisłę wtedy, gdy przejęli ją ludzie mocno związani emocjonalnie z klubem. Wśród nowych właścicieli znalazł się między innymi Jakub Błaszczykowski, dla jej kibiców prawdziwa ikona, który wcześniej w najtrudniejszym momencie pożyczał klubowi pieniądze, a gdy później je w niego zainwestował, był ciągle czynnym piłkarzem.

Prezesem został jego brat Dawid, a gdy drużyna znalazła się nad przepaścią, w rundzie wiosennej próbował ją ratować przed spadkiem ich wujek, czyli Jerzy Brzęczek. Nie wiem, czy podjąłby się misji wielkiego ryzyka, gdyby za ofertą nie stali jego siostrzeńcy. Misja się nie udała, Wisła z ligi spadła i zaczęła się w niej wielka przebudowa kadrowa.
Nowa drużyna, po rozczarowującym bezbramkowym remisie u siebie z Sandecją Nowy Sącz w inauguracyjnym meczu drugiej ligi zwanej pierwszą, zanotowała obiecującą serię zwycięstw zajmując miejsce w czubie tabeli. Niestety w ostatnich pięciu poniosła cztery porażki i wypadła nawet za strefę barażową.

Kibice Wisły chcą natychmiastowego awansu, na pewno nie chcą na nic czekać. Ale czy od drużyny, w której kadrze nastąpiły tak wielkie zmiany można oczekiwać, że natychmiast zacznie spełniać ich oczekiwania? Czy Radosław Sobolewski, asystent Brzęczka, który oficjalnie już został jego następcą, a który jest kolejną osobą mocno emocjonalnie związaną z klubem, udźwignie presję jaka spoczywa teraz na nim i drużynie?

Ciągle należy też pamiętać, że Wisła po latach szkodnictwa uprawianego przez dawne kierownictwo klubu pozostaje daleka od stabilności finansowej, co na pewno nie pomaga w obecnej sytuacji. Choć za jej ostatnie wyniki posadą zapłacić trener to, rozumując logicznie, za całokształt tych wyników przez ostatnie półtora roku, czyli najważniejsze decyzje podejmowane w klubie, w większym stopniu odpowiedzialni są jego siostrzeńcy.

Spadek z najwyższej ligi dla znanych i zasłużonych klubów stanowi zawsze wielką niewiadomą. Słowa jednej z piosenek kibiców Polonii Warszawa brzmią następująco:

„Za te czterdzieści lat,

za trzeciej ligi smak…”

Ich drużyna spadła z pierwszej ligi w 1952 roku. Przez następne kilkadziesiąt lat grała głównie w trzeciej, wracając do tej najwyższej w 1993 roku.

Jak różne bywają losy znanych klubów po spadku widać ostatnio doskonale w Bundeslidze. Dwa niezwykle zasłużone dla niemieckiej piłki, Schalke 04 Gelsenkirchen i Werder Brema, wróciły ostatnio już po roku. HSV Hamburg występował w Bundeslidze od jej powstania i po raz pierwszy spadł w sezonie 2017/18. Ciągle stara się do niej powrócić...

Kiedy do Ekstraklasy wróci Wisła?

▬ ▬ ● ▬