Internetowi mistrzowie Europy

Fot. Trafnie.eu

Przyjrzałem się występom polskich piłkarzy w pierwszej kolejce ligowej po zamknięciu letniego okna transferowego. Wnioski są dramatyczne.

Mam na myśli tych, którzy trafili do zagranicznych klubów w letnim oknie transferowym. W rubryce „sukcesy” można zapisać tylko przejście Grzegorza Krychowiaka do West Bromwich Albion. Na szczęście bzdurą okazały się wszystkie informacje (może zmyślone?), że miał trafić do Milanu czy Napoli. A takich perełek znalazłbym jeszcze więcej.

Klepano je bezrefleksyjnie, choć na mój gust pozbawione były logiki. Przejście Krychowiaka do tak silnych zespołów stanowiłoby zmianę miejsca odbywania kary. Bo nie miałby tam szansy na regularną grę, jak nie miał w Paris Saint-Germain. Skoro w WBA od razu wyszedł w sobotę w podstawowym składzie, czyli trafił, gdzie trzeba. Do klubu, w którym ma szansę się odbudować. Resztę musi sobie zębami wyszarpać już podczas następnego treningu. Ale przynajmniej jest spora szansa na regularną grę. Być może także ponowną grę w reprezentacji. Wszystko w głowie i nogach Krychowiaka.

Teraz o drugim transferze, Kamila Grosickiego. Transferze? Przecież nigdzie się nie przeprowadził, nadal gra w Hull City. Niby tak, ale od końca ubiegłego sezonu w internecie sprzedano go do co najmniej kilka razy.

Najpierw miał NA PEWNO trafić do Premier League jeszcze przed startem rozgrywek. Jeśli wierzyć w to, co na jego temat wypisywano, był wręcz rozchwytywany przez kilka klubów z tej ligi. No, ale dziwnym trafem nigdzie nie trafił.

Zaczęły się rozgrywki The Championship z udziałem Polaka i przeczytałem, że w ostatniej kolejce przed zamknięciem okna transferowego „dał koncert”. Czyli, na logikę, powinien być szybko kupiony i to za wyższą cenę. Jakim więc cudem dalej gra w Hull City? W sobotę brał udział w wyjazdowej klęsce drużyny z Derby County 0:5. Gorsze jest to, że w Anglii zaczęli narzekać na niestabilność formy Grosickiego…

Przypomnę wypowiedź jego agenta, Daniela Kaniewskiego, cytowaną już w połowie sierpnia (za: wp.pl):

„Wiemy co robimy i wiem co jest dobre dla Kamila”.

Wniosek - najlepsza jest druga liga angielska? Dlaczego redaktorzy, którzy go wtedy przepytywali, nie zadają mu teraz kolejnych pytań, raczej kłopotliwych? Szczególnie po wypowiedzi menedżera Hull City, Leonida Słuckiego, sprzed paru dni. Przyznał, że dla Grosickiego nie było w lecie ŻADNEJ OFERTY!!! Kto więc komu próbował zrobić wodę z mózgu?

Ale Grosicki jest i tak szczęściarzem na tle tzw. młodych – zdolnych. Nazwę ich umownie „internetowymi mistrzami Europy”. Zostali nimi na początku czerwca, za sprawą rodzimych mediów, zanim rozpoczęły się w Polsce mistrzostwa Europy do lat 21. Mieli zdobyć złoty medal, a wyszło, jak wyszło. Przy okazji padło kilka mitów.

Najbardziej odpornym na teksty piłkarskich bajkopisarzy zaczyna brakować już argumentów, ponieważ niestety piłka jest brutalna, jak niedawno zauważył Robert Lewandowski. I to brutalne oblicze pokazuje właśnie „internetowym mistrzom Europy”. Przeanalizowałem występy, raczej ich brak, zawodników, którzy trafili latem do nowych zagranicznych klubów. Czyli teoretycznie dla każdego taki transfer powinien stanowić szansę rozwoju.

W ostatniej kolejce Paweł Jaroszyński i Mariusz Stępiński (Chievo Werona), Paweł Dawidowicz i Przemysław Simiński (Palermo, druga liga), Jan Bednarek (Southampton), Bartosz Kapustka (Freiburg) – nie zagrali nawet minuty!!! Mecz Sampdorii Genua został odwołany, ale występ w nim Dawida Kownackiego był mocno wątpliwy. Dwie pierwsze kolejki Serie A spędził bowiem na ławce rezerwowych.

Maksymilian Stryjek prawdopodobnie by wystąpił w barwach Accrington Stanley, gdyby nie kontuzja. Ale to tylko czwarta liga angielska! Najbliższy występu w ukraińskiej ekstraklasie byłby pewnie Tomasz Kędziora, ale nie znalazł się w składzie Dynama Kijów z powodu przeziębienia.

Jedynym, który zagrał w ten weekend był Radosław Murawski – wszedł na ostatnie pół godziny meczu drugiej ligi włoskiej w barwach Palermo.
Jak widać łatwiej zostać internetowym mistrzem Europy, niż zagrać dziewięćdziesiąt minut w jakieś porządnej lidze. Piłka naprawdę jest brutalna...

▬ ▬ ● ▬