Ile może gwiazda?

Fot. Trafnie.eu

Już drugi miesiąc śledzę perypetie bramkarza Manuela Neuera. Pozaboiskowe oczywiście, bo w tym roku jeszcze nie zagrał. I na pewno prędko nie zagra.

Neuer to od wielu lat jedna z największych gwiazd niemieckiej piłki. Z reprezentacją Niemiec zdobył mistrzostwo świata w 2014 roku, a z Bayernem Monachium dwukrotnie triumfował w Lidze Mistrzów, dziesięciokrotnie został mistrzem Niemiec… Tyle wyliczanki chyba wystarczy, bo byłaby jeszcze bardzo długa, gdyby wymienić wszystkie jego tytuły i zdobyte puchary. Nie ma wątpliwości, że to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników we współczesnej piłce. A może też najbardziej utytułowany bramkarz?

Jego klasę docenili organizatorzy finałów mistrzostw świata w Katarze. Podczas trwania imprezy wizerunki najbardziej znanych zawodników zostały umieszczone na biurowcach w centrum Dohy, stolicy kraju. Każdy wyglądał naprawdę okazale. Z niemieckiej reprezentacji wybrano właśnie Neuera.

Przez lata można go było wręcz stawiać za wzór, bo nie przypominam sobie jakiś afer z nim związanych. Za to podczas meczów grał często na pograniczu „afery”, bowiem jego odważne wyjścia do piłki poza pole karne potrafiły doprowadzić do stanu przedzawałowego miłośników Bayernu i niemieckiej reprezentacji. Gdybym miał go określić jednym słowem, powiedziałbym, że jest dla mnie piłkarzem wyjątkowo wyrazistym.

Od kilku tygodni wspomniane określenie idealnie pasuje także do jego pozaboiskowych wyczynów. Ponieważ reprezentacja Niemiec spisała się w Katarze poniżej oczekiwań i wróciła do domu już po fazie grupowej, Neuer miał sporo ponadplanowego wolnego czasu. Jego część postanowił wykorzystać na jazdę na nartach. Pech chciał, że w tym czasie złamał nogę, o czym tak opowiadał (za: przegladsportowy.onet.pl; źródło: BILD):

„To nie jest dla mnie zajęcie wakacyjne, to jak pójście do piekarni. (...) Pod śniegiem było coś, co mnie zatrzymało. Jechałem może 10 lub 12km/h. Zjeżdżałem z tego zbocza niezliczoną ilość razy, nawet na własną rękę. Normalnie to bułka z masłem”.

Pech Neuera polegał także na tym, że jako zawodowy piłkarz ma w kontrakcie zapisy nakładające na niego obowiązki również w codziennym życiu. Niemieckie media twierdzą, że wśród nich jest zakaz uprawiania sportów ekstremalnych, co stanowi wręcz normę w takich wypadkach.

Można się tylko zastanawiać – dla kogo to większy problem? Czy dla Neuera, który złamał zakaz? Czy dla jego klubu, który w trybie pilnym musiał finalizować transfer nowego bramkarza? Ostatecznie do Monachium ściągnięto Szwajcara Yanna Sommera z Borussii Mönchengladbach.

Niedawno Neuer znów o sobie przypomniał, w jeszcze większym stopniu koncentrując uwagę mediów. Udzielił wywiadu „Süddeutsche Zeitung”, gdy Bayern zwolnił trenera bramkarzy Toniego Tapalovicia ze względu na konflikt z trenerem Julianem Nagelsmannem, dając upust swojemu rozgoryczeniu:

„Czułem się tak, jakby mnie kopnięto, gdy już byłem na dnie. Czułem, że moje serce zostało wyrwane. To była najbardziej brutalna rzecz, jaką przeżyłem w swojej karierze, a doświadczyłem wielu rzeczy. Jestem twardy psychicznie, ale to, co się stało teraz, jest na innym poziomie. Wszyscy w naszej grupie bramkarzy się rozpadli na kawałki. Zaczęliśmy płakać. Myślę, że to mówi wszystko. Toni był bardzo lubiany”.

W Bayernie zrobiło się duszno, wyjątkowo duszno. Jednak w piątek miało dojść do oczyszczenia atmosfery (za: sport.pl):

„W tym tygodniu nastąpił zwrot w sprawie. Jak dowiedział się niemiecki dziennik »Bild«, Neuer spotkał się z Nagelsmannem i obaj wytłumaczyli sobie wcześniejsze nieporozumienia. »Konflikt został wyjaśniony i zażegnany, dzięki czemu dalsza współpraca będzie mogła być profesjonalna. W Bayernie mogą odetchnąć z ulgą« - czytamy w »Bildzie«”.

Nauer ma zapłacić rekordową karę w historii Bundesligi:

„Za naruszenie zapisów kontraktowych może zostać nałożona kara w wysokości miesięcznego wynagrodzenia brutto, co w przypadku Neuera wyniosłoby około 1,5 miliona euro”.

Na biednego więc nie trafiło. Chyba od profesjonalnego zawodnika, który w marcu skończy 37 lat, a do tego zarabia gigantyczne pieniądze, można wymagać, by przestrzegał zapisów swojego kontraktu i nie będą to zbyt wygórowane wymagania. Zastanawiam się tylko, czy gdyby na miejscu Neuera był na przykład rezerwowym bramkarz Sven Ulreich i nawywijał tyle co on, dalej byłby zawodnikiem Bayernu?

▬ ▬ ● ▬