Dlaczego miałbym źle życzyć Wietnamczykom?

Fot. Trafnie.eu

Okres plebiscytów i podsumowań trwa w najlepsze. Nie mogę być gorszy. Oto lista tych, których wyróżniłbym w kończącym się roku. Wraz z uzasadnieniem.

Jacek Magiera za normalność. Jest absolutnym bohaterem ostatnich miesięcy w polskiej piłce, przynajmniej tej klubowej. Gdy go słucham i widzę jak się zachowuje, odnoszę wrażenie, że pozostaje tym samym Magierą, z którym po raz pierwszy rozmawiałem, kiedy zaczynał dorosłą karierę piłkarską. Mówiąc brzydko, nic mu nie odbiło po dźwignięciu Legii z absolutnego dna Ligi Mistrzów, po koszmarze z Borussią na inaugurację. Właśnie w tych rozgrywkach udowodnił, zapowiadając remis z Realem i zwycięstwo nad Sportingiem, że jest trenerem z nieprzeciętnym potencjałem. Biorąc pod uwagę jego charakter i mentalność, istnieje szansa, że może uda mu się go w pełni wykorzystać.

Ponieważ niedawno mądrzyłem się na temat przyznawania się do błędów, muszę jeszcze raz pochylić się nad jednym tematem. Otóż Bogusław Leśnodorski twierdzi, że Magierę pogonił z klubu, ponieważ młody trener miał za mało doświadczenia, by objąć pierwszą drużynę. Jednak od początku szykował go na ten stołek. Zakładając nawet, że pan prezes istotnie posiadał ową wizję, jego działania w ostatnich miesiącach raczej ją podważają. Magiera był za słaby na Legię, brakowało mu doświadczenia, a tu nagle zdobył je przez dwa i pół miesiąca pracy w pierwszoligowym (tylko z nazwy) Zagłębiu Sosnowiec???

Jakub Błaszczykowski za wielkie serce. Właśnie otrzymał Order Uśmiechu. Powiedział o nim, że to „order magiczny”. Chyba najwspanialsze odznaczenie, jakie można sobie wyobrazić, skoro przyznają je dzieci. A co może być piękniejszego od dziecięcej wdzięczności i uśmiechu? Błaszczykowski od lat udziela się charytatywnie, ale bez rozgłosu. Cieszę się, że los chociaż trochę wynagradza mu teraz koszmarne przeżycia z dzieciństwa.

Robert Lewandowski za udowodnienie, że Polak potrafi. Potrafi nie tylko strzelać bramki jak karabin maszynowy, ale także się cenić! Kiedyś w Borussii Dortmund usłyszał, że „Polak nie może zarabiać najwięcej” w niemieckim klubie. No to zmienił klub i okazało się, że w nowym już może. I nawet mało ważne, czy to rzeczywiście piętnaście milionów euro rocznie. Ważne, że w Bayernie chcą mu płacić najwięcej, bo wiedzą ile jest wart. Jakość zawsze kosztuje!

Kibice Widzewa za wiarę w ukochany klub. Wykupili już ponad pięć i pół tysiąca karnetów na rundę wiosenną (a sprzedaż jeszcze nie zakończona), którą ich drużyna będzie rozgrywała na nowo oddanym do użytku stadionie. To rekord klubu. Właściwie dwóch o nazwie Widzew, bo ten obecny jest nowym, powstałym po bankructwie starego. Obecnie występuje w czwartej lidze, tylko dla niepoznaki zwanej trzecią, dlatego liczba karnetów naprawdę imponuje.

Właśnie w takich momentach poznaje się prawdziwych kibiców. Nie pozwolą zginąć klubowi, gdy ma najbardziej pod górkę. Tak było kiedyś z powstałą z gruzów nową Pogonią Szczecin, najpierw karnie zdegradowaną o kilka szczebli. Tak samo walczą teraz o byt, także po traumatycznych przejściach – Widzew i ŁKS Łódź oraz Polonia Warszawa.

I na koniec… Stadion Narodowy, za burzenie stereotypów. Wreszcie mamy polskie Wembley, czyli obiekt, na którym reprezentacja rozgrywa wszystkie mecze o punkty. Od zagranicznych kibiców i dziennikarzy słyszałem wygłaszane na jego temat zachwyty. Na pewno nie na wyrost. Ale najważniejsze jest co innego. Narodowemu wróżono karierę skarbonki. Czyli z pieniędzy (także moich) podatników miało być opłacane do końca świata jego funkcjonowanie. A radzi sobie znakomicie. Według prognoz, zysk operacyjny za 2016 rok będzie dużo wyższy niż za poprzedni i powinien wynieść ponad piętnaście milionów złotych!

Od razu przypomniałem sobie jaką przyszłość nakreślił dla stadionu mój ulubiony ulubieniec Jan Tomaszewski wkrótce po oficjalnym otwarciu w 2012 roku (za: „Gazetą Polską”):

„Nie wiem, czy nie powinni tam wrócić Wietnamczycy. To chyba byłoby najlepsze wyjście z sytuacji”.

Może najlepsze by było, gdyby pan Tomaszewski wyemigrował do Wietnamu? Choć właściwie dlaczego miałbym tak źle życzyć Wietnamczykom?

▬ ▬ ● ▬