Bez nadmiernego podniecenia

Fot. Trafnie.eu

Lechia Gdańsk zatrudniła nowego dyrektora technicznego. Jeśli wierzyć tytułowi w rodzimych mediach: „To jest prawdziwy hit!” Postanowiłem sprawdzić.

Lechia tak go przedstawiła na swojej stronie internetowej:

„W ostatniej fazie reorganizacji struktury administracyjnej i zarządczej Lechii Gdańsk, Kevin Blackwell został mianowany nowym dyrektorem technicznym klubu”.

A tak wychwala go prezes zarządu klubu Paolo Urfer:

„Nasi piłkarze i pracownicy będą korzystać z ogromnego doświadczenia Kevina zdobytego na najwyższym poziomie piłkarskim w Wielkiej Brytanii, co pomoże nam zrobić krok naprzód i osiągnąć nasze cele sportowe”.

Zacytuję jeszcze pewien tytuł, żeby było się do czego odnosić (za: sport.pl):

„Wielkie nazwisko w sztabie zarządzającym Lechii Gdańsk. Za nim wiele lat pracy w Premier League”.

Zacząłem grzebać w pamięci, ale jakoś jego „wielkiego nazwiska” nie potrafiłem skojarzyć. Nie pomogły w tym kolejne informacje zamieszczone na klubowej stronie (pisownia oryginalna):

„Kevin Blackwell jest absolwentem kierunków sportowych na University of Warwick i University of Newcastle, posiada licencję UEFA Pro. Przez wiele lat pracował jako menedżer (Leeds United 2004-2006, Crystal Palace 2014-2015, Queens Park Rangers 2015) i asystent menedżera (Leeds United 2004, Crystal Palace 2014-2015, Cardif City 2016-2019, Middlesbrough 2020-2021) w wielu klubach Premier League i Championship. Ze skutkiem natychmiastowym dołącza do sztabu zarządzającego Lechii Gdańsk jako dyrektor techniczny”.

Zacząłem sprawdzać i okazało się, że informacje, delikatnie mówiąc, trochę się nie zgadzają. Blackwell pracował jako menedżer w takich klubach (za: soccerbase.com):

- Leeds United (01.06 2004-20.09.2006)

- Luton Town (27.03.2007-16.01.2008)

- Sheffield United (14.02.2008-14,08.2010)

- Bury FC (26.09.2012-14.10.2013)

Żadna z prowadzonych przez niego drużyn nie grała wtedy w Premier League, choć dwa razy był blisko awansu do niej. Z Leeds United i Sheffield United doszedł do finału baraży, ale je przegrał. Za to z Bury zanotował spadek z trzeciej ligi (Football League One), a Luton Town nie zdołał uchronić przed spadkiem z drugiej (The Championship) na finiszu rozgrywek, gdy objął posadę pod koniec marca. Drużyna zanotowała kolejną degradację w następnym sezonie, ale zostawił ją w jego połowie, w styczniu, na 22. spadkowym miejscu.

Do tego trzeba dodać jeszcze ostatni sezon, gdy był menedżerem Nakhon Ratchasima w dalekiej Tajlandii.

Nie jest to więc z pewnością CV rzucające na kolana. Takich „wielkich nazwisk” można by w ostatnich kilkudziesięciu latach znaleźć pewnie z kilkaset w angielskim futbolu. Nie chodzi mi jednak o to, by Blackwella dyskredytować. Być może okaże się człowiekiem skrojonym akurat na taki klub jak Lechia i będzie potrafił w nim odpowiednio wykorzystać zdobyte doświadczenia.

Chciałbym tylko przestrzec, by nie podniecać się przyjazdem kogoś tylko dlatego, że pochodzi z lepszego piłkarskiego świata. Jak takie przesadne podejście może się skończyć, przekonaliśmy się niedawno przy okazji powierzenia posady selekcjonera reprezentacji Polski Fernando Santosowi.

▬ ▬ ● ▬