Artysta i brutal z serca Kaszub

Właśnie pojawił się dowód, że „w sporcie każdy ma szansę na chwilę sławy”. Czyli „mały klub o wielkim sercu i lokalnym zasięgu, doświadczył cyfrowego cudu”.

Żyjemy w czasach, które dość łatwo dokumentować na bieżąco, wystarczy mieć tylko telefon komórkowy. A wtedy jego właściciel automatycznie staje się fotografem albo filmowcem, zależnie od klawisza w telefonie, który naciśnie. Potem już tylko krok, właściwie kroczek, by dzieło przetransferować do internetu, a utrwalony w ten sposób obraz stał się własnością świata.

Uświadomiłem sobie, że wielu dawnych futbolowych artystów znamy głównie z opowiadań, bo dokumentacja fotograficzno – filmowa ich umiejętności i dokonań jest tak uboga, jak ubogie były niestety jeszcze środki techniczne w czasach, gdy zachwycali kibiców swą grą.

Teraz proporcje zupełnie się odwróciły, więc wystarczy dosłownie jedna akcja w meczu gdzieś na dnie ligowych rozgrywek, by cały świat miał nowego bohatera, nawet dwóch. Namacalnym dowodem jest filmik (załączony do tekstu) pokazujący „kiwkę” na... siedząco i następnie brutalny faul w meczu B Klasy. Udostępnił go jeden z klubów, który sam się przedstawił na swojej stronie internetowej (za: latarnikchoczewo.pl):

„W sercu Kaszub, gdzie zielenieją lasy, a huk fal Bałtyku jest codziennością, piłkarska pasja znalazła swoje ujście w postaci drużyny Latarnika Choczewo. Ten skromny klub z najniższej klasy rozgrywkowej, choć mały liczebnie, zawsze był wielki duchem, koncentrując się na rozwijaniu lokalnych talentów i tworzeniu piłkarskiej społeczności. Nic nie zapowiadało jednak, że Latarnik znajdzie się w centrum światowej uwagi”.

I ten klub wrzucił do sieci filmik zrobiony telefonem komórkowym (tak podejrzewam) przez kogoś, kto stał akurat w idealnym miejscu, by udokumentować dwa następujące po sobie zdarzenia podczas meczu B Klasy:

„Krótki, lecz emocjonujący klip przedstawiający faul na jednym z graczy, w niewyjaśnionej dotąd magii mediów społecznościowych, zaczął zdobywać popularność w zawrotnym tempie. Wzrost wyświetleń był tak szybki, że przyciągnął uwagę międzynarodowych gigantów piłkarskiego świata.

Kiedy 433, najpopularniejszy portal piłkarski z prawie 70 milionami obserwujących, zdecydował się udostępnić filmik Latarnika, zasięg tego skromnego klubu eksplodował. Momentalnie liczba obserwatorów na naszym instagramowym koncie wzrosła prawie o 40%, a liczba wyświetleń filmiku na koncie 433 wyniosła prawie 13 milionów, przy ponad 500 tysiącach lajków. To wręcz niewyobrażalne, że gdzieś pomiędzy Leo Messim, Ronaldo i Robertem Lewandowskim już zawsze będzie można obejrzeć filmik przedstawiający mecz na boisku w Choczewie”.

Dla mnie ciekawsze jest to, że choć filmik został rozpowszechniony w rodzimych mediach, nigdzie nie znalazłem informacji z jakiego meczu pochodzi i, najważniejsze (!), jak nazywa się jego główny bohater, bo pominięcie personaliów tego drugiego jestem jeszcez w stanie zrozumieć. Widać nikogo to nie interesuje, choć szczegóły znajdują się na klubowej stronie, trzeba tylko trochę poszperać.

Było to „spotkanie z drużyną Barcą Bolszewo w ramach 2. rundy Pucharu Polski na poziomie okręgu gdańskiego”, obfitujące „w dramatyczne zwroty akcji. Mimo prowadzenia przez Latarnika 2:1 w pierwszej połowie, już w 60. minucie Barca przewodziła wynikiem 2:4. Jednak determinacja drużyny Latarnika była nie do podważenia, czego dowodem była bramka J. Ruszewskiego w 87. minucie, doprowadzając do remisu 4:4 i konieczności rozegrania dogrywki. (...)

Następne pół godziny były prawdziwą rollercoasterem emocji. Barca oraz Latarnik wymieniali się ciosami, zdobywając bramki w 102. i 115. minucie. Choć po serii rzutów karnych to Barca cieszyła się ze zwycięstwa, to jednak najbardziej zapadająca w pamięć akcja meczu miała miejsce tuż przed końcem dogrywki. (…) Kuba Jurkowski, pełniąc rolę bocznego obrońcy, wyrzucił piłkę w przód. Po serii nieprzewidywalnych odbić, piłka wróciła pod nogi Kuby. Z niebywałą gracją i techniką, Jurkowski wykonał efektowny wślizg, a potem, wykonując piruet z piłką, ograł trzech rywali z drużyny przeciwnej. To było prawdziwe arcydzieło piłkarskie.

Tempo akcji rosło z każdą sekundą, a bramka Barcy wydawała się coraz bliżej. Po zręcznym ominęciu trzeciego zawodnika drużyny przeciwnej, niespodziewanie doszło do sytuacji, której nikt nie przewidywał w tak krytycznym momencie. Obrońca Barcy z niewiarygodną determinacją rzucił się wślizgiem bezpośrednio w nogi naszego gracza. Mimo że z boku zdarzenie to wyglądało niezwykle niebezpiecznie, na szczęście nasz zawodnik wyszedł z tej sytuacji bez uszczerbku na zdrowiu.

Po kontrowersyjnym faulu na naszym zawodniku, atmosfera na stadionie stała się napięta. Praktycznie cała ławka rezerwowych drużyny gospodarzy wkroczyła na boisko w obronie kolegi. Zawodnik Barcy odpowiedzialny za brutalne zagranie został natychmiast ukarany czerwoną kartką i późniejszym miesięcznym zawieszeniem przez Pomorski Związek Piłki Nożnej”.

Przekornie dodam, że współudział tego ostatniego w sławnej już scenie jest równie ważny. Nie sądzę, by zainteresowanie filmikiem było tak wielkie, gdyby przedstawił on jedynie pierwszego, uskuteczniającego „kiwkę” na siedząco. Ten drugi, ścinając go brutalnie, wręcz perfekcyjnie dopełnił scenę zamykając ją dramatycznym akcentem. Stąd takie powodzenie filmiku i…:

„Sukces ten jest nie tylko dowodem na siłę mediów społecznościowych, ale również na to, że w erze cyfrowej nawet najmniejsze kluby mają szansę na globalną rozpoznawalność. Filmik stał się punktem zwrotnym dla Latarnika, otwierając nowe możliwości i perspektywy przed klubem”.

Czyli jakie? Otóż…:

„Już teraz można zauważyć wzrost zainteresowania klubem, co może przyciągnąć nowych sponsorów, a także zwiększyć zainteresowanie młodzieży piłkarską w regionie. Nie można też wykluczyć, że ten niespodziewany zwrot akcji przyczyni się do zwiększenia frekwencji na meczach, a Latarnik Choczewo stanie się symbolem tego, że w piłce nożnej nie ma rzeczy niemożliwych”.

Dlatego grajcie w piłkę w drużynach w najniższych ligach, chodźcie oglądać ich mecze! Nigdy nie wiadomo, czy nie staniecie się pewnego dnia gwiazdami internetu. Bo ról, w których możecie zaistnieć (piłkarski wirtuoz, boiskowy brutal, genialny operator filmowy) jest całkiem sporo, więc:

„Kluby piłkarskie na całym świecie ścigają się nie tylko na boisku, ale także w przestrzeni wirtualnej, gdzie jeden filmik może zmienić wszystko. Latarnik Choczewo, mały klub o wielkim sercu i lokalnym zasięgu, doświadczył cyfrowego cudu, który przekształcił go z lokalnej drużyny w internetową sensację.

Ten nieoczekiwany zwrot w historii Latarnika Choczewo pokazuje, że każdy moment na boisku może stać się złotym strzałem w cyfrowym świecie. Dzięki determinacji, pasji i niewielkiej dawce przypadku, Latarnik Choczewo udowodnił, że w sporcie każdy ma szansę na chwilę sławy”.

▬ ▬ ● ▬